Rozdział 11 "Ostatnia łza"

*11 lipca*
* Hotel Savan*


                     -Danielle? Masz dzisiaj czas?- Miałam nadzieję że przyjaciółka poświęci mi trochę czasu. Bardzo dobrze dogadywałam się z nią i z Pezz. Eleanor też była w porządku ale mniej czasu z nią spędzałam. Po prostu nie mieliśmy tych samych zainteresowań. Jak tak to można nazwać. Z Dan łączył nas taniec. Na który chodziłam jakieś Cztery lata. Ale później wyjechałam tutaj. A z Pezz muzyka. Nie raz zabierała mnie do studia i śpiewałyśmy sobie we dwójkę albo trójkę. Dla zabawy.
              - Tak pewnie miałam właśnie dzwonić do Ciebie. Coś się stało?- Ufałam Dan i wiedziałam że jak poproszę ją o dyskrecje to nawet Liam'owi nie piśnie ani słówka.
              - To nie rozmowa na telefon. Spotkamy się za godzinę w Starbuck'u.- Wymruczałam
              - Dobrze.- Rozłączyłam się i poszłam wziąść szybki prysznic. Po 20 minutach wyszłam, i zaczęłam się ubierać i malować. Ubrałam Spodenki i luźny t-shirt. Wsunęłam na nogi czarne Vansy Louis'a. Schowałam pieniądzę i telefon do torebki i wyszłam. Odłożyłam klucz do recepcji i wyszłam. Ugh dzisiaj na zmianie była Anett. Której nie Lubiłam. Jest taka odrażająca. I dziwna, wściekła i nie miła. Posłałam jej uśmiech, tak po prostu i wyszłam z hotelu, Miałam dziesięc minut żeby dojść do Miejsca. Uf jak to dobrze że mam do starbuck'a dziesięć minut. Szłam normalnym krokiem. Gdy już doszłam zamówiłam Kawę i usiadłam przy stoliku. Czekałam na Dan. Gdy w końcu się zjawiła pierwsze co zrobiła zamówiła Kawę i usiadła obok mnie.
              - Cześć co tam młoda?- zapytała i zrobiła łyk kawy
              - A od czego mam zaczął ? jest bardzo dużo Tego- uśmiechnęłam się i włożyłam rurkę do buzi
              - Zacznij od tego, którego ci jest lepiej.
              - Niall i Harry wczoraj w tym samym czasie wyznali mi miłość.- Spojrzałam na reakcje Przyjaciółki, wypluła całą zawartość płynu z buzi. Była w niezłym szoku. Zaczęłam się śmiać. Chodź nie powinnam. 
              - Ale że jak?- otarła buzię i spojrzała na mnie z miną "What the fuck?"
              - Wczoraj na lotnisku. Harry dał mi  pudełeczko w którym była bransoletka i karteczka, napisał że mnie kocha i przeprasza że nie powiedział mi tego w oczy. A Niall powiedział mi to po Harry'm Cytując Zostawiam ci moje serce. Czy jakoś tak.- zrobiłam łyk kawy i przełknęłam.
              - A którego Kochasz?- Nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. Przez chwilę zapadłam w ciszę  i myślałam w którego więcej kocham. Ale kochałam ich tak samo. Bardzo mocno.
              - Narr'ego.-Uśmiechnęłam się. A może ze mną było coś nie tak?
              - No to klapa.-parschnęła
              - Tak wiem nie wiem jak to przeżyje. Ale dam radę. Teraz pojebana jest taka sytuacja że chyba idę na operację. Pamiętasz mówiłam ci.- wspomniałam kilka fragmentów przyjaciółce. Od razu przypomniała sobie. Nie wiedziała jak mi doradzić. Ja sama też nie. Poprosiłam ją żeby nic nie mówiła Niall'owi Harr'emu ani Liam'owi. To zostało po między nami. 
              - Wygląda na to że dzisiaj cały dzień spędzimy razem.- Wymruczała i pociągła mnie za rękę. Gdy już chciałyśmy wyjść, jakieś dziewczyny podeszły do nas  i poprosiły Dan o zdjęcie. Oczywiście robiłam za fotografa.
Gdy zrobiłam już im zdjęcie, Dan wróciła do mnie. I gdy chciałyśmy już wyjść jedna z fanek krzyknęła " To przyjaciółka Niall'a" z czego wszyscy zebrali się koło nas, i zastawili nam drogę.
- Przepraszam chcemy przejść.- Dan była nieźle wkurzona, przepychała się przez tłum fanek. Jak tak to można nazwać. Lecz one nie chciały nas puścić. Jedynie krzyczały że mam zostawić Niall'a w spokoju. Nawet dostałam z łokcia od jednej. UGH czyli jednak widziały zdjęcia z lotniska jak ja i Niall się całujemy. 
- Mnie i Horana nic nie łączy, a gdyby nawet to nie wasza sprawa.- Rozdarłam się na całe gardło, i cudem wyszłyśmy. 

                 
                           ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

 *Instagram Photo*
*Danielle Peazer add new photo*
" Cudowny wieczór z Esme. Pewnie mnie zabiję za to zdjęcie które wykradłam jej z Telefonu hah xx "
#Love #So #Much #Niall #Horan #Harry #Styles #Look #This :) "

- Dani prosiłam cię żebyś nie dodawała tego zdjęcia.- wzięłam kolejny kieliszek do ręki, i przystawiłam go do ust wypiłam płyn i natychmiast popiłam go colą.
-Oj zamknij się młoda jesteś piękna! Uwierz Harry i Niall zbieleją!
Byłyśmy niesamowicie pijane. Dobijała dopiero pierwsza w nocy, a my byłyśmy nachlane w trzy dupy.
-Hahahahaha ale że ty napisałaś to tak poważnie, a jesteś najebana! Gorzej ode mnie!- mój język zaczął się plątać. Poczułam dziwnie uwieranie w gardle.Było mi nie dobrze. Pobiegłam do łazienki i zaczęłam rzygać. Dan od razu pobiegła za mną i nie wytrzymała zaczęła wymiotować do Zlewu.
Nie jestem pewna jakim sposobem znalazłyśmy się w moim łóżku. Z tego co pamiętam Dan chciała zadzwonić do Liama i powiedzieć że chce się z nim Kochać i ma przyjechać. Jakimś cudem wzięłam jej telefon i kazałam iść spać.
Spodziewam się jutro milion połączeń od Niall'a Harr'ego i Liam'a. Chłopcy wiedzieli że jak się zejdziemy to nieźle zabalujemy. Ale w końcu mogli by się przyzwyczaić.

                               ~ *~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

*Następny dzień*

                   - Dwadzieścia nie odebranych połączeń od Liama i chyba ze  sto Sms-ów.- Brunetka zaśmiała się i złapała za głowę.
Nasz kac dobił do poziomu hard. Zjadłyśmy chyba z pięć tabletek. Ale nic nie pomagały. Pechem jest to że Dan ma dzisiaj próbę. A ja miałam iść z Pezz na zakupy. I co teraz i co teraz? 
               - Biedny Liam. Dan nie chodź na próbę. Pójdziemy z Pezz na zakupy. Powiesz że cię głowa boli. I że obiecałaś mi.- rzuciłam sucho i chwyciłam za telefon. Pezz by się fochnęła że nie poszła. Nie mogłam jej omówić. Dan od razu się zgodziła na moją propozycje. 
              - Oddzwoń Liam'owi.- uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju, po wodę. Gdy wróciłam. Dziewczyna siedziała przy laptopie i rozmawiała z Liam'em. Pochyliłam się i pomachałam mu.
             - Cześć Daddy.- powiedziałam łamiąc język.- Gdzie Hazz i Niall?
             - Poszli po jedzenie. Oj Es mamy do pogadania.- chłopak chwycił się za głowę. Dobra dostanę opieprz o to że opiłam Danielle? I za wczorajszą propozycję? No ale co? Nie moja wina że ona jest nie wyżyta seksualnie. 
             - To nie moja wina. Że Dan się opiła.- zachichotałam.
             - Nie o tym młoda.- chłopak również zachichotał.- Chodzi mi o chłopców. Ale to nie rozmowa na teraz. Spotkamy się za dwa tygodnie to ci wytłumaczę.- Liaś posłał mi oczko. 
      Zostawiłam ich, i poszłam do łazienki się troszkę ogarnąć. Wzięłam szybki prysznic. Co Liam miał na myśli? Po raz kolejny nie mam ochoty drążyć o czym była mowa.  To by było za dużo poświęcenia. I bym zaniedbała dziewczyny.
Wyszłam z łazienki w samym ręczniku. I stanęłam przed szafą.
Louis stwierdził ze jest za duża. I mam opsesje na jej punkcie. Tego tak w cale nie było dużo. Tylko się tak wydało. Praktycznie tu były te same ubrania. Dawno nie byłam na zakupach chyba minęło już z trzy miesiące. Powoli zaczynało mi brakować nowych butów. I bluzek.
Cudem wyciągnęłam jakiś zestaw. Dzisiaj było bardzo ciepło. Więc czemu nie? Mam nadzieje że spędzimy ten dzień w spokoju, Bez Fanek. Paparazzi. Ale z Pezz i Dan to tak nie da rady. Na każdym kroku jest ktoś kto musi je znać. Rozumiem. Nie to że im zazdroszczę ale to musi być męczonce. Wciskłam się w strój i pobiegłam zrobić sobie makijaż.




-Dani jestem gotowa.- weszłam do pokoju i zobaczyłam że Dan leży na podłodze. Przestraszyłam się zaczęłam krzyczeć żeby wstała. Miała zamknięte oczy. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam po karetkę. Podałam im adres gdzie się znajdujemy. Karetka przyjechała w mgnieniu oka. I zabrała nas do szpitala. Byłam cały czas przy niej. Nie odzywała się, nawet nie otworzyła na chwilę oczu. Moim zadaniem teraz było sprowadzić One Direction do Szpitala. I czekać na wiadomość od lekarzy.

                          ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~


           Siedziałam przy jej łóżku trzymając ją za rękę. Gdyby jej się coś stało nie wybaczyła bym tego. Jest moją przyjaciółką nie ważne że jest starsza o pięć lat. Wiek nie ma znaczenia. Ważne jest to że się dobrze znamy. Poinformowałam Liam'a o wypadku Daniell. Minęło już chyba pięć godzin. Brunetka dalej nie otworzyła oczu. Powoli zaczęłam zasypiać byłam wykończona. Kac + szpital nie za dobrze.
                       *Jakieś 45 minut później*
- Esme.- Brunetka wyszeptała. Obudziłam się najszybciej i spojrzałam na nią.
- Ciiiii Dan jestem tutaj.- Pogłaskałam ją po głowie. Wcisknęłam zielony guzik który był koło łózka. Od razu pojawił się lekarz i  pielengniarki.
 Odsunęłam się żeby im nie przeszkadzać. Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się na stołówkę po kawę. W trakcie kiedy już wracałam zobaczyłam chłopców jak stoją przy recepcji. Pobiegłam do nich i rzuciłam się Liam'owi na szyje. Zaczęłam płakać. I przepraszać. Nie miałam pojęcia co się stało. Czy mnie znienawidził. Pociągnęłam go za rękę i zaprowadziłam do sali numer 68. Dan była już przytomna. Liam wszedł do środka a ja zostałam sama z Chłopakami. Zaczęłam im powoli tłumaczyć co się stało.
Przytuliłam się do Niall'a a później do Harr'ego. Widziałam że jest coś nie tak. Byli źli na siebie. Może o to chodziło Liam'owi?
- Tęskniłam za wami.- przetarłam oczy i wtuliłam się w całą resztę.
- My też.- wyszmerał Lou
Wszedliśmy do środka. I uśiedliśmy na krzesłach. Lekarz zaczął tłumaczyć.
- Pani Danielle jest osłabiona. Z tego co wynika zażyła larwy Taśiemca.- Moje oczy poczerniały! Dlaczego to? Jakim sposobem? Czy on na pewno się nie pomylił? Dani i taśiemiec? Fakt była chuda. Ale ja myślałam że przez ćwiczenia.
Spojrzałam na dziewczynę miała łzy w oczach. 
- Przepraszam- wydukała
- Wszystko będzie dobrze.- pogłaskałam jej policzek. 
Poczułam że ktoś mnie obejmuję z tyłu odwróciłam się i zobaczyłam Harr'ego. 
- chodź na chwilkę.- wyszeptał, i pociągnął za rękę. Wyszliśmy z pokoju. Co czułam. Pytanie. Byłam zła? Tak zła. Ale. Nie wiem. Chyba. Tak zła zostańmy przy tym. Hazz zaciągnął mnie do jakiegoś pomieszczenia i zamknął drzwi żeby nam nikt nie przeszkadzał. 
Wymienialiśmy się wzrokiem. Czekałam aż coś powie. Chociaż jedno głupie słowo.
- Zrobiłem głupio.- wymruczał.- Ciągle patrzyłam się na niego. Nie mogłam odwrócić wzroku chodź chciałam.
- Tak bardzo mi na tobie zależy, Boje się że cię stracę.- kontynuował. Przybliżył się do mnie, staliśmy 5 milimetrów od siebie. A raczej nasze usta.
- Jesteś ważna dla mnie. I chcę być z tobą. Kocham cię Esme. Zbliżył swoje usta do moich, i je pocałował. Odważył się i to zrobił.
Pocałowałam go nie pewnie i się od niego odsunęłam.
- Harry ja nie mogę.- poczułam łzy, momentalnie zaczęły spadać bo mojej bladej cerze. Wyszłam szybko z pomieszczenia. I pojechałam taksówką do Hotelu. Poprosiłam Anett żeby nikogo do mnie nie wpuszczała. Mówiąc że mnie nie ma. Albo że wyjechałam do Polski. Cokolwiek nie mam siły teraz się na nikogo patrzeć. Ani nikomu nic wyjaśniać. Od razu rzuciłam się na łóżku. Z moich oczu lały się strumienie. Chwyciłam za telefon i weszłam na Twittera.
"Proszę nie piszcie, nie dzwońcie. Zostawcie mnie samą"
po czym wyłączyłam całkowicie telefon. Zostałam sama. Tym lepiej.

                     ~*~*~ 

                 Przez kolejne cztery dni kiedy siedziałam w pokoju. Bez jedzenia i wody mój organizm zaczął dziwniej funkcjonować. Kości bolały mnie od leżenia. Moje oczy po prostu się rozpadały. Czasami za drzwiami słyszałam głos Eli głos, pytała czy żyje tam po drugiej stronie. Martwiła się. Wczoraj Erick chciał wyważyć drzwi, żeby zobaczyć czy na pewno nic mi nie jest. ( Erick.- pracuje w restauracji, jest kelnerem). Ale stwierdziłam że żyje i mam jedzenie. Skłamałam ale musiałam obrzydziło mnie na samą myśl. Myślałam o Niall'u prawie cały czas. O harry'm też nie brakowało.
                 Jakieś pięć minut temu pod drzwiami była Anett, powiedziała Cytuję." Cała piątka twoich przyjaciół wynajęła pokój w tym Hotelu na trzy dni. Pokoje numer 45-50. Podobno mają przesuniętą trasę. Więc uważaj. A i jeszcze fanki są wszędzie. Trzymaj się młoda."
No zajebiśćie super. Po co oni tutaj są to nie wiem. Ale przecież. O jezu Danielle! Zapomniałam. Cholera jak mogłam. 
                     Wstałam z łózka, i wyszłam z pokoju. Strzelam na rozum że Liam będzie mieć pokój numer 47. Nie pewnie zapukałam do drzwi. Poczułam dziwny ból w brzuchu a później do głowy. Było mi nie dobrze. Wiedziałam że się coś stanie.
W drzwiach ujrzałam Liam'a nie myliłam się. Oparłam się o próg drzwi i chwyciłam za brzuch
- Esme coś ci jest?- Liam spanikował nie wiedział co mi może dolegać
- Ja ja....- Nie potrafiłam nic powiedzieć. Zakręciło mi się w głowie. I zemdlałam.
Białe światło. Dzwięk Karetki. Głosy Niall'a i Harr'ego.


                                       ~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Z tym rozdziałem uwinęłam się bardzo szybko i to dobrze. :) 
dziękuję za wyświetlenia Jesteście Kochani <3 <3 <3 <3 
W następnym Rozdziale będę pisać z perspektyw więc chyba będą dłuższe :) 
To tyle z mojej strony <3

25 komentarzy:

  1. Niesamowite, czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że niedługo dodasz kolejny :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest cudowny ;3 czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaa, genialny. Następny proszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dawaj proszę!!! <3 <3 <3 w takim dobrym momencie urwać :DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow jak dal mnie musi być z Niallerem <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo, cudo cudo *.* Chcę już kolejny rozdziała szybko <333

    http://lifeofjuliett.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, mam nadzieję, że szybko pojawi sie następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezu zajebiaszcze ;) jestem ciekawa co jej jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super kocham czytać te rozdziały! *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy będzie te 25 komentarzy ?! Piszesz świetne ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. super <33333 kocham na jej miejscu trudno..by mi było wybrac...(juli.ashy)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oby była z Niall'em ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesteś genialna! Pisz dalej, uwielbiam czytać Twojego bloga, masz świetne pomysły i cały czas mi mało! xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Po prostu GENIALNE <3

    OdpowiedzUsuń
  17. super I Love it

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham kocham kocham kocham kocham kocham

    OdpowiedzUsuń
  19. nie moge doczekac sie następnego

    OdpowiedzUsuń
  20. Powiem, znaczy napiszę tylko tyle NIESAMOWITE ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. TERAZ JUŻ JEST 25 KOMENTARZY, NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NOWEGO ROZDZIAŁU ;*

    OdpowiedzUsuń