Rozdział 16 You and I

You and I

  *Oczami Narratora*



       To nie miało tak być, ten scenariusz nie był im pisany. Niall nie powinien tego usłyszeć.. Tak w ogóle skąd on tam się wziął? To chyba przez to że plany im się zmieniły i chciał po prostu powiedzieć Esme, że zostają jeszcze na kilka dni? Że jej Ojciec się nie wyrabia i wszystko spieprzył ale to mniejsza o to...
To naprawdę nie było ważne, chociaż z drugiej strony Niall na tym korzystał będąc  przy swojej dziewczynie blisko, móc ją całować i wspierać. Chodź wiedział że zaczyna szkołę, i nie cierpiał Pana od Matematyki zresztą jak Esme...

     Niall- Blondyn o pięknych oczach jak był już obok drzwi do domu swojej dziewczyny, zapukał lekko i czekając aż drzwi się odtworzą pod śpiewywał sobie piosenkę pod nosem. Lecz niestety drzwi były zamknięte, a światło było zgaszone. Postanowił więc udać się do Dannielle, bo gdzie niby miała być jego dziewczyna? Tak na prawdę w sercu blondyna pojawił się nie pokój, wiedział że jak zostawi samą Esme z Harrym coś się może stać. A już jak dowiedział się że ona zabiera go do Siebie na noc... Dobra nie był w stanie tego przeżyć, więc tym bardziej naciskał chłopców żeby wrócili po Harry'ego...

Drzwi były otwarte, więc weszli do domu.. Zayn uprzedził go że to On pójdzie po nich do góry z nadzieją że niczego nie zastanie.
Blondyn uśmiechnął się nie szczerze i wrócił do szukania butelki z woda...

Po kilku minutach ku jego boku stanęła Esme, zawszę była szczęśliwa pełna życia, a teraz? Była smutna i miała czerwone oczy. Oczywiście powiedziała że jest chora, z czego Niall jej nie uwierzył, pół minuty po niej zszedł Harry z zaćiśniętymi oczami i głupim uśmieszkiem, wyglądał jak gówno. Które miało czerwone policzki i naćpane oczy... Bo był naćpany ale Horan o tym nie miał pojęcia. 

 ***

      Stałam sparaliżowana, bałam się ruszyć to nic nie miało sensu. Czułam jedynie łzy spływające po moim policzku. Myślałam że tyle pokonałam a tu nagle wpadłam do czarnej dziury z której nie mogę się wydostać. Wiedziałam że wszyscy są przeciwko mnie, a mogłam być z Niallem i być tak po prostu szczęśliwa.

Otrząsnęłam się i postawiłam pierwszy krok w przód. Mój umysł dokładnie się roztopił ręce drżały jakby mnie ktoś prądem poraził... Uciekłam szybko z domu Danielle i pobiegłam na ławkę przed dom. Poczułam jego perfumy... Nie mogę wierzyć że to tak daleko zaszło...

- Musimy pogadać.- wyrwał mnie głos Niall'a, bałam się tak cholernie że zerwie ze mną że mnie nie kocha... Miał do tego prawo..

Blondyn usiadł obok mnie i dotknął delikatnie w ramie, odsunęłam się od niego nie mogłam, a raczej nie chciałam jego dotyku. Tak mi było przykro, stałam się jakąś obcą osobą. A on dalej był nie winny. 

- Wiem co chcesz powiedzieć.- wysyczałam przez zaciśnięte zęby.- Po prostu to zrób dobrze? Zerwij ze mną powiedź mi że nie byłam idealną dziewczyną. Ale cholera jasna... Jak mam się normalnie zachowywać skoro kocham Ciebie i Harry'ego? Wolę już być w jebanym trójkącie niż żebyś przez zemnie cierpiał...

- Chce żebyś była szczęśliwa...- powiedział i spuścił wzrok na beton.- Wiem że Harry może Tobie to dać, rozumiesz?

I w tym momencie, bańka mydlana pękła. Poczułam się suką skrzywdziłam go jakim sposobem mogłam mu coś takiego zrobić? Jakim cudem doprowadziłam do tego żeby tak o tym myślał. Przecież on też ma uczucia. Poczułam jak moje serce rozpierdala się na małe kawałeczki. Nie miałam siły, powstrzymywałam łzy ale nie dałam rady... Poleciały, pozwoliłam im się uwolnić. 

- Zrywasz ze mną?- zapytałam ocierając ślady po łzach. Niall nie odpowiedział popatrzył na mnie smutnymi oczami. Czyli to Koniec. Koniec tego co się zaczęło.- Bardzo cię Kocham wiesz Niall?

- Ja Ciebie Również mój robaczku.- Moment i wylądowałam u Niall'a na kolanach i tuliłam się do jego torsu. Wiem że każda para jak zrywał idzie w swoje kierunki ale między nami było inaczej. Całkiem inaczej. Potrzebowaliśmy swoich ciał. Swoich ust, po prostu Siebie.

-Ja tak nie chce.- wyszeptałam w tors chłopaka.- Nie chce żyć z myślą że jestem głupią suką i cię zraniłam, czy jest dla nas szansa? 


Wypaplałam bez zastanowienia się, to był ten dzień w którym mówiłam i nie myślałam może mi się dzisiaj to przyda. Bo obiecuję że jeżeli Niall się zgodzi będę mu wierna do końca życia... A z Harrym skończę wszystko..

- Wiesz że Cię Kocham? I wiesz że Zawsze masz u mnie szansę, i wiesz że na mnie możesz polegać bo wiesz jak bardzo cię kocham, nie jesteś suką że kochasz kogoś innego... Po prostu jestem zazdrosny... I widzę że więcej przeżywasz z Harrym niż ze mną, ale jeżeli chciałabyś odbudować to wszystko i jakoś zmienić, te całe zamieszanie ja na wszystko się zgodzę. Bo wiem że Bóg posłał mnie wtedy tam do tego Klubu żebym Cie spotkał, pokochał, okłamał, i później był z tobą na zawsze. Okej? Kocham cię... I jeżeli chcesz zrobić dla mnie wszystko zgodzę się...

- Chce zacząć wszystko od początku.


***

Kilka dni później, siedziałam już przy boku Niall'a szczerze uśmiechnięta. Sprzedałam tamten dom, Niall wziął sobie wolne, pod przymusem że jest chory a ja muszę sie nim opiekować.

Byłam w domu całej piątki chłopców, jak wyjeżdżali zostawiali mnie tutaj a ja dbałam o nasz dom... Pomiędzy mną a Horanem wszystko się zmieniło jesteśmy razem na nowo. Chodź Harry to ledwo przeżył i siedział w pokoju zamknięty przez trzy dni i się do nikogo nie odezwał, przyszedł któregoś wieczora i życzył nam szczęścia. Kocham Harry'ego Kocham Niall'a kocham całą piątkę. 

Sekundy mijały...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak bardzo was kocham i przepraszam że nie dodawałam nic przez tyle miesięcy... Miałam kłopoty zdrowotne i tak wyszło;
Jak widzicie wszystko wyszło, JAKOŚ... Jak narazie 1 sezon skończyłam nie wiem czy będę miała czas żeby zrobć ciąg dalszy <3
Kocham was 

Rozdział 15



    Kolejny namiętny pocałunek przy którym pozostaliśmy w samej bieliźnie. To było silniejsze ode mnie, nie mogłam się od niego oderwać tym bardziej że napierał na mnie bardzo mocno. Nie mogłam się ruszać a już tym bardziej cokolwiek powiedzieć. To było takie rzeczywiste że on jest już naćpany i mnie pragnie, w sumie ja pragnę jego jeszcze bardziej. 
   To nie było w moim typie, żeby po trzech dniach bycia z Niall'em mogłabym go zdradzić z Harrym. To wszystko przez zemnie się rozwala. Cała szopka jest z mojego względu. To na prawdę dołujące. 

  Ręka Harr'ego powędrowała na moje pośladki z czego jęknęłam cicho i zamknęłam oczy, Harry zaczął sapać a ja z myślą że jest taki podniecony mną nie mogłam go odepchnąć. Pocałowałam go delikatnie i odparłam żeby wziąść oddech. Gdy otworzyłam oczy i spojrzałam na drzwi. Zamarłam, odepchnęłam loczka szybko i mocno jak tylko mogłam i zaczęłam się zasłaniać koszulą która leżała obok mnie. 

- Zayn!- Jęknęłam ze łzami w oczach, jak mogłam się tak poniżyć i to na oczach Zayna! Malik był jedynym chłopakiem który mi doradzał we wszystkim, byliśmy ze sobą na prawdę blisko, doradzałam mu z Perrie, chodź już objął tą pałeczkę. 

- Niall, Niall jest na dole. - powiedział i zakrył usta dłonią, nie mógł uwierzyć że to zobaczył że nas przyłapał. A co gorsza, Niall jest na dole! A co jak to on by wszedł? Albo oni jednocześnie, wtedy było by wszystko skończone. To ja bym była skończona. 

Wybiegłam z pokoju, do łazieńki, szybko ubrałam na siebie dresy. Co oni tutaj robią o 21? Przecież. Boże! Napisałam Niall'owi gdzie mieszkam. Brawo!
Wyszłam ogarnięta z pomieszczenia spojrzałam na Harr'ego który był już ubrany i przeczesywał włosy jedną ręką. Widziałam w jego oczach nutkę rozczarowania, i że jest smutny. Sparaliżowałam go wzrokiem. 

Zeszłam na dół, od razu rzuciłam się w ramiona Horana, pocałowałam go w policzek z czego on był nie zadowolony wytłumaczyłam że jestem przeziębiona i nie chce go zarazić. Oczywiście że to było kłamstwo nie mogłam go pocałować tak po prostu, przez to co się stało trzy minuty temu. Spojrzałam na Malika, błagalnym wzrokiem Mulat pokręcił głową i spuścił ją w dół. To był znak że nie powie. Ale skazał to na mnie, i teraz ja to będę musiała wykonać. To takie cholernie nieszczęśliwe. 

    *

- Harry spakowałeś się już? Musimy jechać! - krzyknął Niall z kuchni w której zaczął robić sobie kanapki. Blondyn rzucił się na lodówkę jak powiedziałam że jest pełna. Aż mi nawet teraz nie chce się uśmiechać. Zraniłam go, ale on o tym nie wiedział. 

Usiadłam koło Malika, i położyłam głowę na jego ramieniu. Mulat trzymał się za ręce i nawet na mnie nie spojrzał. 

- Przepraszam.- powiedział, i znowu poczułam ten silny uścisk w piersi. Nie dałam rady nic innego powiedzieć. 

- Wiesz że to mnie nie powinnaś przepraszać.- Zmarszczył czoło, i spojrzał na mnie kątem oka. 

Czułam się winna, przecież bardzo dobrze o tym wie. Nie mogłam mu powiedzieć " Harry brał narkotyki, i tak się potoczyło że wylądowaliśmy w łózku" A może Mogłam?


- Zayn ja...

- Nie spodziewałem się tego po tobie, rozumiesz? to ty byłaś ta spokojna, ta nie winna! Co się z tobą stało? Czy to Harry cię tak zgorszył? Niall nie widzi świata poza tobą! Codziennie nudzi nam jak bardzo cię kocha! Co by z tobą robił, jak bardzo jest za tobą! Jak cię potrzebuję..- zamilkł oddechnął spokojnie i znowu kontynuował.- Przepraszam że cie zniszczyliśmy, pewnie żaden nie będzie w stanie tego przyznać. Ale Esme! Moja mała Esme!- uśmięchnął się - pod nosem- Byłaś tą która, była normalna. Nie będę cię oskarżać bo....

- Harry brał narkotyki.- odparłam. Miałam tego dość, bo zaczął by mi coś pieprzyć o lojalności i co boże? A to mi się powiedziało tak po prostu.- Ale nie mów nikomu.- spojrzałam na niego Błagalnym wzrokiem, wtedy kiedy reszta pojawiła się w salonie. 

Kiwnął głową i mnie bardzo mocno przytulił, teraz wiedział że on siedzi w tym ze mną, i musimy mu pomóc. Żeby nic się nie stało nikomu, żeby Harry się nawrócił, żeby sobie mnie darował.

*

     Stałam oparta, o drzwi machając chłopakom to był ten dzień w którym zobaczę ich dopiero za dwa tygodnie, do tego czasu będę zakuwała. Jutro będę miała pewnie piekło w szkole przez to że pełno zdjęć wpłynęło do internetu jak jestem z Harrym na imprezie, jak wychodziłam z Zaynem z Galerii i jeszcze jak siedziałam z Niall'em w parku. Bycie sławnym jest trudne. 

- Musimy pogadać.- nagle z rozmyśleń wyrwał mnie głos Malika, myślałam że już pojechali nie to że chciałam się ich pozbyć, wręcz przeciwnie. Chciałam mieć tylko ich dla siebie.

- Tak?- spojrzałam na Pana Czekoladowe oczy, był zdenerwowany i widocznie mu się spieszyło.

- Bo Harry...- Nie mógł dokończyć bo Styles wydarł się na niego z Auta, poganiając go. Mulat machnął ręką i zaczął się wiercić.

- Co Harry?- zdziwiłam się, jeżeli chce mi znowu powiedzieć że źle zrobiłam to może sobie darować. 

- Bo Harry tak na prawdę koch...

- Zayn do cholery! - znowu rozdenerwowany głos Styles'a

- Ja pierdole zaraz!- odparł i wystawił loczkowi środkowego palca. 

Widocznie to było ważne co ma mi do powiedzenia. Nigdy sie tak nie denerwował, ani nigdy nie krzyczał na Harr'ego. Dobrze zrobiłam mówiąc mu o narkotykach?

- Kurwa.- jęknął cicho.- Bo Harry...

-Kurwa, bo ci przy pierdole Malik!- kolejny wrzask Harr'ego. 

- Malik no mów.- pośpieszyłam go

- Harry ma dziewczynę...

*


                      Opadłam zmęczona na gładką pościel, moja głowa już była pełna jakiś niedopadków. Harry ma dziewczynę, Harry ma dziewczynęByłam sparaliżowana wtedy jak to usłyszałam, bo przecież on mi mówił że mnie kocha, że jestem jego miłością. Wiem że Harry'emu nie można wierzyć. Podobno miał dużo dziewczyn po trzydziestce, podobno był z jakimś chłopakiem. A tym chłopakiem był Louis, znaczy fanki ich tak shippowali. Nie mam nic przeciwno homoseksualnym. Ale jakoś nie wyobrażam sobie Harry'ego z Lou. A może wyobrażam? Pamiętam jak Lou mówił mi na imprezie, na której był kompletnie zalany, że całował się z Harrym. Ale nie odebrałam tego na poważnie bo oni są przyjaciółmi.. I on był pijany. Ale wtedy podobno ludzie mówią szczerze....
        Nie wiem czy to miało by sens. Wolałabym Harry'ego z chłopakiem. Bo wtedy nie musiałabym być zazdrosna że jest z jakąś ładniejszą dziewczyną, harry'ego ciągnie do dziewczyn i chłopców sam Niall mnie oświecił pewnego wieczoru że Dwóch z pięciu jest biseksualnych. Obstawiałam na Zayn'a i Liama ale wyszło inaczej, Harry i Lou. 
Jeszcze pewnej nocy Liam opowiadał mi o tym jak Hazz i Lou grali w pijanego kurczaka. To wiecie ta gra polega na tym że chłopak całuje się z chłopakiem o pewną kwotę. I kto pierwszy przestanie całować czy tam odejdzie przegrywa. 
Zayn, zadarł że Harry'ego i Louisa musieli odciągać siłą bo umarli by bez powietrza. 
Więc tak czy owak nie myślę żeby Harry miał dziewczynę. A może jednak? 
Co do Boo Bear'a ostatnio chodź trochę przyjebany a jak pytam o Eleanor to ucieka od temu. Nie wiem czy z nią zerwał bo poznał kogoś innego czy po prostu ona go rzuciła. Byłaby totalną suką jakby to zrobiła bo Lou jest wyjątkowym chłopakiem którego trzeba przy sobie ciasno trzymać. Takiego aż strach z domu wyganiać... 
A tak w ogóle co jest z Dannielle? i Pers? 
Dobra, wiem perrie jest w trasie, czyli nici ze spotkania a Dan? co z nią?
Wzięłam telefon i wykręciłam jej numer, z nadzieją że odbierze. 

- Halo?- cichy szept Dan sprawił mojemu ciału magiczne ciarki

- Dan? co tam?- zapytałam jąkliwie, od tamtego momentu ze szpitala nie miałam żadnego kontaktu z dziewczyną.

- Esme.- powiedziała wciąż cicho.- Wszystko, chyba w porządku.- odparła. 
ale w jej głosie było coś nie tak, jakby była załamana i płakała.

- Płaczesz?- zapytałam z troską

- Nie..... Nie..... Nie.... wcale.- odparła cała Dan jej " Nie, nie , nie, nie" oznacza że jest już wyczerpana i nie ma co wylać z oczu.

- Stało się coś.- te słowa nie było jako pytanie tylko potwierdzenie moich obaw.

- Tak... Mogłabyś przyjść?- Zdziwiłam się jej pytaniem, bo nie wybaczyłyśmy sobie nic, nie mogło to dalej do mnie dotrzeć że Dan brała te Larwy taśiemca do cholery. 

- Oczywiście będę za Piętnaście minut.- odparłam i się rozłączyłam. 

                                        *

Trzydzieści minut później siedziałam już z Danielle na kanapie pijąc ciepłą herbatkę. Dochodziła już dwudziesta pierwsza, z czego mam ograniczoną ilość czasu. W końcu jutro muszę powrócić do szkoły, wyjaśnić nieobecność i żyć tak jak dalej. A jak żyję? Jak na razie stabilnie, ale jeżeli znowu gościu od Matmy nie da mi spokoju to go uduszę. Wspominałam że ma ponad dwudziestkę i już się do mnie przystawia. Tylko niech sobie nie myśli że rzucę dla niego Niall'a. A tak czy tak nikt nie wie że jesteśmy razem. No może oprócz całego świata. Czujecie ten sarkazm. 

Odłożyłam kubek na stół i bardziej wtuliłam się w miękki kocyk. Harry ma dziewczynę. Cholera! nie mogę spokojnie pomyśleć bo już myśle o Harrym. A Niall i Zayn nie odezwali się słowem do mnie już ponad trzy godziny. 
Harry ma dziewczynę. Może Malik kłamał? Może chciał mnie przed czymś bronić, ale po co skoro ma swoją dziewczynę. Ah fakt jestem jego przyjaciółką.
Chodź to on był tym który nie miał do mnie stu procentowej pewności, wtedy kiedy Niall mnie do nich przyprowadził. Przeklinam ten dzień, w którym dostałam Okres...

Po pięciu minutowym rozmyślaniu o Harrym i jego dziewczynie w którą nie wierzę, spojrzałam na Dan. Jej wzrok również padł na mnie. Patrzyłam na nią w sposób łagodny i delikatny z nadzieją że wie że jej nie chce skrzywdzić. Bo tak czy tak nie umiem się bić. Louis tez nie. Przypadek? Nie sądzę.

- Danielle.- powiedziałam poważniej, ale dalej utrzymywałam tą nutkę delikatności.- Czy mogłabyś mi powiedzieć co się stało?- Fakt była o mnie o pięć lat starsza, i to ona powinna tak się o mnie troszczyć a nie na odwrót. 

- Bo ja myślę, że zerwałam z Liamem.- parsknęłam, wyprostowałam się bardziej i wystawiłam oczy

- Myślisz, czy to zrobiłaś?- zapytałam spoglądając na brunetkę. 

- Zrobiłam to...

- Powód? Tylko proszę nie mów mi że go nie kochasz, bo po dwóch latach waszego związku nie uwierzę...

-Powód jest taki, że jest za daleko ma swoje życie, a ja swoje. Nie rozumiesz. Kocham go, ale nie mogę tak żyć... Jak on jest mnie nie ma bo mam tańce, jak ja jestem on jedzie w trasę... Znajdzie sobie tą jedyną.. Ona będzie na niego czekać każdego dnia aż wróci do domu, do swoich dzieci. Będzie pięknie. 

Patrzyłam się na nią przestraszonym wzrokiem, czy ona serio to powiedziała? W ciągu dalszym jeżeli ktoś mnie nie uszczypnie to nie uwierzę ze to nie jest sen. 

Oparłam głowę, o kant kanapy. Przetarłam twarz dłonią. A co jeżeli tak będzie ze mną i z Horanem?

- Dacie sobie radę.- powiedziałam.- Wy zawsze dawaliście sobie radę, to dopiero pierwsze niby zerwanie. Zróbcie sobie przerwę, a nie kurwa jakieś zerwanie. 

Brunetka, czy z chęcią czy bez uśmiechnęła się i pokiwała głową na znak zgody, rzuciła się na mnie i zaczęła mocno ściska. Odepchnęłam ją ledwo wtedy gdy czułam że dotyka moje jelita przez skórę. 

- Dziękuje.- wyszeptała.- Teraz czy ja mogę coś dla Ciebie zrobić?

To chyba, była ta chwila w której mogłam się dowiedzieć wszystkiego o Harrym i Lou.. Wiem że nie ładnie obgadywać za plecami przyjaciół ale to tylko na moje potrzebny i zmagania. 

- Czy coś Harrego i Louisa kiedyś tam łączyło?- Wypiłam z tchem w piersiach.

Dziewczyna wystawiła, oczy czy ona spodziewała się tego pytania? znała ich dłużej prawie wiedziała o nich więcej niż ja w zaledwie ten rok. 

Dan uśmiechnęła się blado, i bardzo spodobała się jej porcelana w drugim końcu pokoju.. Wiedziałam że nie dostanę odpowiedzi. Wstałam w kanapy i pośpiesznie ubrałam buty. 

- Dlaczego mnie tak nienawidzicie?.- spojrzałam na nią z łzami w oczach, ta cichość mnie przerażała mój umysł już nie funkcjonował normalnie. Nie mogłam się niczego dowiedzieć a z tym umierałam. Bez świadomości którą miała, została wielka jedna guma która jest rozciągana. Czy na prawdę mogłam się tak zawieść na mojej przyjaciółce?

- Esme...

- Dość, myślałam że odpowiesz.- otarłam pierwszą spadająca łze..- Zdradziłam Horana z Harrym.- wyszeptałam i odwróciłam się do drzwi frontowych. 

Przecież to nie mogło być możliwe... Przecież oni wyjechali... Dlaczego Horan stał za mną i już prawie płakał....?



-----------------------------------------------------------------------
No to już mamy rozdział piętnasty. Po pierwsze chciałam bardzo was przeprosić że ten rozdział jest taki krótki. W następnym rozdziale pojawią się jakby dwa rozdzialiki, ponieważ chcę dojść do 2o rozdziału i zrobić sobie przerwę na wakacje. Tym spodobem będzie zakończona pierwsza część tego oto opowiadania :) A po wakacjach czyli w roku szkolnym zacznie się kolejny sezon i kolejne cześći które będą o wiele dłuższe :) 

Ad2.

Jak wam się podoba wygląd bloga? Cały wystrój szablon i kolory? Bo ja jestem w niebo wzięta. Jeżeli też wam się podoba, proszę komentujcię.  Czy napewno, jest ładny. A tak znowu jeżeli podobają wam się takiego typu szablony polecam wam stronkę : 
 Szablony1kierunkowe.blogspot.com
 Tak więc miłego czytania, myślę że on następnego rozdziału będę pisała jako narrator. Czy wolicie żebym w następnym sezonie tak zaczęła, a teraz dokończyła naszej Bohaterki Oczami? <3 
Piszcie piszcie <3 

Rozdział 14 cz.3 Let Her Go

                Let Her Go




                Razem z Harry wyszliśmy w końcu z domu. " W końcu"- znaczy że jak to Harry pół godziny przed spotkaniem z Carą, musiał iść się wykąpać, wysuszyć włosy, ogarnąć ciuchy. Takim sposobem minęło czterdzieści minut. Ale nareszcie jak był gotowy wziął portfel, kluczyki i mogliśmy jechać. 

Szczególnie teraz jak, spędzam ten czas z Harry'm Niall z tego co wiem od Liam'a siedzi sam w Jakimś pokoju i gra na gitarze. Reszta chce z nim pogadać ale on nie chce. Jedynie na co teraz czekam to wyjaśnienia z jego strony. Wahałam się czy napisać, zadzwonić. Bo jak usłyszę jego głos to chyba się rozkleję. Nie wiem ale czuję że ten związek, się rozpadnie. Ja rozumiem Fani, koncerty i te sprawy. Ale on nie ma życia po za tym. Jest strasznie zmęczony, jak ma dzień wolny chce siedzieć w domu i odpoczywać. Rozumiem go trochę. 

Harry prowadził auto, a ja z opartą głową o jego ramie myślałam co by było gdyby.- Gdybym go nie spotkała. Czym bym wtedy była. Tak strasznie za nim tęsknie

- Co cię gryzie?- nagle wyrwał mnie głos Loczka, nie miałam ochoty na żadną imprezę ale, mi obiecał że jak pójde to z tym skończy. Nigdy więcej

- Niall.- jęknęłam nawet nie chciałam się ruszyć było mi dobrze na jego ramieniu, chociaż wiem że mu przeszkadzam. 

- Da radę, wiem że jest zły bo jedziesz ze mną na spotkanie.- odparł - znaczy nie wiem czy zły, raczej ma doła bo nie może być przy Tobie.- wymruczał obejmując mnie ramieniem. Usiadłam normalnie i wywróciłam oczami, ja chcę dojechać na miejsce a nie do szpitala - pomyślałam 


- Wiem.- odpowiedziałam i spojrzałam na telefon. Nic zero jakbym nie żyła, albo on!

- Napisz do niego!- syknął 

- No dobra.- wybrałam numer Niall'a nie wiedziałam co napisać. Czy od razu przejść do opierdolenia go, czy zacząć od zwykłego hej

To Niall xx
"Proszę nie smuć się, też mnie to boli że cię nie ma przy mnie. Obiecuję ci że nie musisz się o nic martwić, ani nie musisz być zazdrosny xx" 

Spojrzałam na Harr'ego który był zajęty drogą i pomrukiwaniem różnych piosenek pod nosem. Przecież Niall nie musi się bać o nic. Harry jest ładny, inteligenty. Ma ładne oczy, nos , usta , włosy ! STOP ES! 
On nie jest zagrożeniem. Po tym jak zerwał z Flack podobno płakał tak strasznie że nie dało rady go się opanować. Co ta jędza z nim zrobiła. 
Nagle, poczułam wibrację w ręce. 

From Niall xx 
" Nawet nie wiesz jak bardzo chcę cię pocałować. Dotknął-przytulić.
Nie jestem smutny, nic w tym stylu, Tylko szkoda że ja nie mogłem zostać, tylko on :( "

On?- serio? On? to jest Harry nie ON czy nawet Pies to jest Harry Edward Styles

To Niall xx
" ON- jest twoim przyjacielem, który jest teraz w ciężkiej sytuacji i muszę mu pomóc. Bo WY oczywiście nie wiecie co on robi sam w pokoju. Horan nie chce się kłócić ale kończę. Napisz później xx Tak czy tak Only Love You xx"


                                             ~*~


          Spokojnie, i na luzie weszliśmy do małej kawiarenki w której nie było aż tak bardzo tłoczno. Wahałam się, czy mnie rozpozna. Ale nie musiała jak zobaczyła Harr'ego..
          Przywitałam się z nią, jak to na nas Dziewczyny przystało. A później tak po prostu ona Pobiegła do Harr'ego? 
To wyglądało tak jak na zdjęciu. Loczek że niby nią nie zaintersowany patrzył w moją stronę co ja robię. 
  Usiadłam przy stoliku, i patrzyłam jak rozmawiają. Tylko o czym. No właśnie, ale w sumie co mnie obchodzi ich życie. Podobno kiedyś się spotykali czy coś, nie chciałam pytać o to Loczka, było widać że tak czy tak nie podobało mu się moje spotkanie. 
 Jak wreszcie do mnie podeszli i usiedli, zrobiła się dziwna, atmosfera. Loczek cały czas śturchał mnie pod stolikiem. Wręcz błagał żebyśmy poszli już z tond. Ale ja zaprzeczałam przy każdym jego nawet najsmutniejszym spojrzeniu. 

- No więc tak! Dawno cię nie widziała. Pamiętam jak latałaś w tych takich słodkich pantofelkach od Zuzy.- zmarszczyła brwi i spojrzała na mnie. Mówiła to wszystko takim słodkim głosikiem. Jakby chciała się pochwalić że mnie zna? Nie sądzę. 

- Ahh pamiętam to! - Nie nie pamiętam. Odpowiedziałam jej bez wahania, bo nie chciałam jej robić siary. Okej ta Cara to niezłe ziółko. 

- Dobra, jak widzę masz ładną buźkę, cera wręcz idealna. No wiesz takiej trzeba bo jak już będziesz z nami to na twojej twarzy będą powstawać dziwne i za razem fajne rzeczy.- zamrugała okiem, i spojrzała na Harr'ego.- Hazz wie, jak to jest prawda Kotku?

Jakie kotku? Jakie kurwa ja się pytam kotku? Czy ona mi podrywa Harr'ego. Znaczy ja się nim nie unteres... Kurdę kogo ja oszukuję? To pewnie dlatego Styles nie chciał ze mną tu przyjść. Co jeżeli Cara dalej w nim, a on nie chce bo kocha na przykład mnie? 

- Czyli was coś łączy?- spojrzałam raz na nią, a raz na Hazze... Ja wcale nie byłam zazdrosna. 

- Nie!- odparł 

-Tak! Znaczy wiesz ja i Harry jesteśmy po kilku drobnych sytuacjach, i wiesz.- uśmiechnęła się i próbowała dotknąć Harr'ego w rękę. 

Z tych wszystkich nerwów jakie mną miotały w środku, wybiegłam z kawiarenki, miałam dość tego. Rozumiecie? Nie wiem jak to nazwać, ale jestem zazdrosna o niego w dalszym razie. I go kocham, i jak się patrz na niego jak jest z innymi dziewczynami w związku to... ughh..

- Esme, proszę zaczekaj!- poczułam silny ucisk na dłoni, dlaczego miałabym myśleć że to jest Niall? Przecież go tu nie ma!

- Harry, dość!- Krzyknęłam na niego i uwolniłam się z jego niewoli.

 Pobiegłam do auta. No ale on był szybszy. Przyparł mnie do drzwi samochodu i bardzo mocno napierał na mnie. Słyszałam donośnie jego oddech. Był tak blisko, mogło się teraz stać czego się obawiałam najbardziej że ktoś zrobił nam zdjęcia i roześle je do innych. A wtedy Horan to zobaczy, i wiem że nie wybaczył by mi tego. No ale co? my tylko bardzo blisko siebie stoimy. Czy to złe? 

- Spójrz na mnie! - zażądał, momentalnie podniosłam oczy i spojrzałam w jego. Były ciemniejsze niż zawsze.- Nigdy mnie z nią nic nie łączyło rozumiesz?

- Nie!- rzuciłam sucho, i go odepchnęłam. Wsiadłam do auta, i czekałam jak on ruszy swój szanowny seksi tyłek i w końcu z tą pojedziemy.

                                             ~*~



           Cała droga, wlekła się jak rower który nie ma kółek.  Harry prosił, i błagał żebym się do niego odezwała, ale nie mogłam. Nie nie byłam na niego zła, nie wiem czy mam mu wierzyć, czy nie. Ale ja się nim strasznie przejmuję. Wiem to nie właściwe z mojej strony. Boże o czym ja gadam? To nie ma sensu, jestem szczęśliwa z Niall'em. Chciałam w końcu być jego dziewczyną. Ale z sekundy na sekundę, czuje jakby zaraz miała przyjść jakaś katastrofa, związana ze mną i Harrym i tak po prostu to wszystko się rozpieprzy. 


     Bardzo chciałam żeby ten dzień się skończy, żeby Loczek wyjechał, żeby szybko przeleciały te dwa tygodnie, i zobaczyć Nialla. Pocałować go, i wiedzieć że wszystko między nami idzie w dobrym kierunku. (tak tu wstawiłabym buźkę ale nie mogę)

 Po dwóch godzinach w końcu dojechaliśmy, na imprezę do jakiegoś Nick'a. Czekajcie czy to ten Nick co prowadzi to radio? Nie ważne. Wyszłam zdenerwowana z auta, chciałam tylko wejść napić się i wyjść żeby Hazzie nie było smutno. Wspomniałam że było tam masę ludzi, i dużo paparazzi? Z trudem weszliśmy do środka. Nie znałam tam nikogo. Bo że ja taka mała myszka, ze sławnym Harrym Stylesem z 1D? Tak to możliwe. 

    Podeszłam do barku , i poprosiłam barmana o drinka. Goście szaleli w rytm muzyki która była tak głośna że nie słyszałam własnych myśli.
Dostałam to o co prosiłam, i zaczęłam pić rozglądając się za Harrym.

- Czekaj to ty jesteś Esme? Dziewczyna Niall'a Horana. Słynna przyjaciółka najseksowniejszego Harr'ego Styles'a?

Chyba się przesłyszałam? Najseksowniejszego? I że to powiedział jeszcze facet, w sumie jakby był Homoseksualny nic by to nie zaszkodziło. 
Uśmechnełam się ładnie, do niego.

- Tak miło mi, ale szkoda że ty wiesz jak ja mam na imię zanim się przedstawiłam.- zachichotałam.


- Nate! - Podał mi rękę i od razu odwzajemniłam uścisk.- Nie chce cię martwić ale wasze zdjęcia już są w internecie... - zaśmiał się gorzko, i pokazał mi zdjęcie w telefonie. 

Wiedziałam, czemu się tym nie zdziwiłam? Tak wiedziałam że tak będzie, ale Niall nie ma żadnych obaw do denerwowania się albo nawet zrywania. Po prostu ja i Harry idziemy na Imprezę. Z której zaraz wyjdę, i pojadę do siebie. 

- A skoro już o tym mowa. Serio Harry i Seksowny?- zdziwiłam się i zrobiłam młynka oczami. 

- Tak jest Hottie. Jestem Gejem.- uśmiechnął się i zaczął wycierać szklanki. 

- Spokojnie, nie zgnoję cię. - odparłam.- Widziałeś może Harr'ego? - zapytałam z ciekawości, skoro mówi że jest seksowny na pewnio nie oderwałby od niego wzroku. 

- Tak pewnie, poszedł z Nick'iem do pokoju na górze. Korytarzem prosto, pierwsze drzwi po prawej.- Porwałam się z krzesła, i pobiegłam na górę, co oni mogli by robić w pokoju? Pić spokojnie? Czy się po prostu wyluzować. 

Gdy byłam już na korytarzu, szłam prosto jak kazał Nate. Pierwsze drzwi po prawej! O są! Lekko uchyliłam drzwi i zajrzałam do środka. Moje tęczówki pociemniały i stały się przeźroczyste. Harry siedział z Nick'iem przy biurku i wciągali prochy. 

- Obiecałeś mi!- powiedziałam pół szeptem i zakryłam twarz ręką, nie chciałam się rozpłakać. Musiałam to powstrzymywać. Trzasnęłam drzwiami, i pobiegłam szybko na dół, Rzuciłam pożegnalne " cześć " Nat'owi i ruszyłam w stronę auta.   Odwróciłam się tylko na chwilę, o zobaczyłam jak Harry Biegnie. Wsiadłam do auta, i odpaliłam je. Pojechałam z piskiem Opon. Włączyłam sobie na fula smutną piosenkę. 

Czułam jak już się dławiłam złami. Nie widziałam nic, Ale przynajmniej na moje szczęście mieszkam trzydzieści minut od tej imprezy. Wybiegłam z Auta, i szukałam po torebce kluczyków, znalazłam je i włożyłam klucz do drzwi, przekręciłam zamek. I odetchnęłam z ulgą. 

Otworzyłam je powoli, i cicho. Jak już wchodziłam poczułam że ktoś dotyka mnie w pasie. Odwróciłam się i zobaczyłam Harr'ego. Zamarłam. Był zły, bardzo zły i naćpany w jednym. Odepchnęłam go i chciałam szybko wejść do domu. Harry pod łożył nogę i nie mogłam zamknąć do końca. Uległam mu, wpuściłam go do środka, i zamknęłam za nim drzwi. 

- Nie skomentuję tego. - zaczęłam, byłam wykończona, było mi zimno. Bałam się i nie chciałam go widzieć.

- Kocham cię!.- powiedział bez zastanowienia. Te prochy niezły burdel mu w głowie robią.

- Kochasz? Harry do cholery spójrz na siebie!- tyknęłam go palcem - Ty nie wiesz co to znaczy słowo Kocham cię!- zaczęłam wymachiwać, rękami w powietrzu. Harry nerwowo przygryzł wargę. 

- Wiem co to znaczy!- odpowiedział o pół tonu ciszej.- Wiem, bo Cię kocham.- powiedział stanowczo, w ciągu dalszym zaciskając pięściami. 

- Nie prawda. Ty tylko jesteś naćpany i nic nie kontroluszej. Obiecałeś mi Hazz. nie dotrzymałeś słowa. Przykro mi.- wbiłam wzrok w dywan. 

Było mi ciężko w tej sytuacji, stać tak blisko niego, czuć jego zapach perfum. Jego przyśpieszony oddech.

- Zacząłem jak weszłaś, nie jestem naćpany! - krzyknął

- To co ty tutaj robisz? Wracaj się ujebać.- zmarszczyłam brwi, i poszłam powoli w stronę schodów. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku. 

- Naprawdę wiem co znaczy to słowo. Wiem jak bardzo Cię kocham i zależy mi na tobie. Chciałbym teraz robić z tobą nie jedno. Ale masz Chłopaka.- przytulił mnie od tyłu, i zaczął całować moją szyje.- Jedno słowo, a mogę ci sprawdzić przyjemność. 

- Harry... ja mam chłop...- Styles energicznie wbił się w moje usta, powodując u mnie stan podniecenia. Czy to dążyło do tego że, jednak ja z Harrym. Nie nie mogę, nie zdradzę Horana ze Stylesem. Nie mogę.- Harry!- przerwałam całowanie, spojrzałam mu głęboko w oczy. 

- Obiecuję ci!- uśmiechnął się i ponownie wpił się w moje usta. Całowaliśmy się zachłannie, Harry lekko zjechał ręką na biodra, tym sposobem przylegając do mnie bardziej. Ułożył mnie na łóżku, w ciągu dalszym całując. Przełożyłam swoje rękę na jego kark, dopychając go do siebie. Nie było między nami najmniejszej szparki.
      Harry delikatnie, odpiął suwak u mojej sukienki, i ją opuszczał w dół. Następnie wyrzucił ją gdzieś za siebie. Byłam tylko w bieliźnie. Zaczęłam z niego ściągać koszulę, wylądowała za łóżkiem. Usiadłam okrakiem na Harrym, pozwoliłam żeby napawał się wyglądem mojego stanika. Zaczął je całować przez stanik.  Prawą ręką zjezdrzał do mojego czułego punktu. 
Syknęłam przez chwilkę. 

- Bo ja cię Kocham! I ja chcę być tym pierwszym!- szepnął i wbił się w moje usta, powodując u mnie ciarki na całym ciele. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey, Hey. Przepraszam że dopiero teraz dodaje rozdział. Ogólnie nie podoba mi się, nie miałam pomysłów. Ale napisałam jakoś. Grunt to wy prawda? Dziękuje że jesteście, że komentujecie. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział wiecie, koniec roku szkolnego poprawianie ocen i takie tam. To trochę dołujące, bo nie miałam czasu żeby wam coś napisać.

A teraz zaawansowane pytanie. Jak myślicie? Esme i Harry zrobią to po raz pierwszy? Czy Esme się powstrzyma? Albo może coś innego im to przerwie? <3 Piszcie <3 

Rozdział 14 cz.2


               
            Nadal siedzieliśmy na kanapie, oglądając komedie. W mojej głowię tylko był widok jak Niall pochłaniał popcorn i uśmiech uroczego Malika. Ale on naprawdę pięknie się uśmiecha, jego piękne czekoladowe tęczówki, które obserwują każdy nie spokojny ruch. Jego malinowe usta, które pewnie doskonale całują. Boże, Perrie ma cholerne szczęście. Ale ja mam chyba najlepsze. W końcu mogę powiedzieć że mój blondyn Całuję nieziemsko, a jego niebieskie tęczówki skupiają uwagę na mnie. Przecież to cudowna wiadomość, że w końcu mogę z nim być prawda? Tak długo czekałam na to zdarzenie, i tak długo skupiałam uwagę na tych dwóch kochanych prze uroczych chłopakach że zapomniałam o mojej siostrze która teraz pewnie siedzi z laptopem na kolanach i czeka aż Nasz Tata po nią przyjedzie.

- Ja pójdę zobaczyć co tam u Kingi dobrze?- szepnęłam chłopakowi na ucho i lekko go pocałował w policzek, on jedynie kiwnął głową że się zgadza.

Ja serio nie chciałam jej skazywać, na zakazaną miłość, jak Adam i Ewa. Ale przecież ma siedemnaście lat i znajdzie tego jedynego, czy coś. Gdy już wdrapała się po schodach do góry, lekko zapukałam do naszego pokoju właśnie dlaczego pukałam? Mogłabym wparować z Niall'em całując się i dalej nie zważałabym uwagi że ona jest. Dobra nie będę taka chamska dla niej. 
Wystawiłam lekko głowę i spojrzałam na łózko. Czekajcie czy ona płakała?


- Hej mała, co robisz?- zapytałam z troską i usiadłam obok niej, zobaczyłam że trzymała w ramce zdjęcie jej i Zuzy. Tak tęskniłam za nią, a moja młodsza siostra najbardziej, nie dziwie jej się skoro więcej z nią przeszła niż ja.

- hmm.-westchnęła ciężko.-To pierwsze zdjęcie było cztery miesiące temu jak Zuzce się zachciało Sweet Fotek.- uśmiechnęła się pod nosem-A to drugie było w LA wtedy co byłyśmy na kacu, chodź wypiłyśmy tylko pięć drinków, wtedy Tata myślał że dostanie szału.

- A tak pamiętam, co dzwoniłaś do mnie ze śmiechem że tata zaraz padnie trupem.- roześmiałam się, biorąc zdjęcie do swoich rąk, delikatnie opuszkami palców przejechałam po szybie. To takie inne uczucie, takie dziwne.

- Ona jest dziwna.- wskazała na blondynkę.- Ma tylko dwadzieścia cztery lata, a ja jestem od niej młodsza o siedem lat, a zachowujemy się jak najlepsze przyjaciółki, i co lepsze pozwala mi pić dziwne nie?- jęknęła z przerażenia. 

- Przecież jesteście nimi, i jesteście siostrami na dodatek, a Zuza jest szalona więc się nie dziwnie, jeżeli w grę wchodzi alkohol to salutuje, byle by się z kimś napić, nie to że jest pijaczką jak mama. Ona jest Inna, ale cudowna nie prawdaż?- spojrzałam na Kim i zobaczyłam jej piękne lazurowe oczy, miała najpiękniejsze oczęta z całej rodziny.- A co z Loczkiem?

- Nic nie ma, uznałam że to nie ma sensu. Nie przyjął tego dobrze bo siedzi obrażony w swoim pokoju, ale ja się czuję wyśmienicie Dziękuje.- objąłam ją ramieniem a ona bardziej się we mnie wtuliła. 


                                              **

 - Esme, Kinga! Wasz tata przyszedł.- zawołał Niall, od razu zebrałam się z łózka i pomogłam Kindze przy walizce. Gdy już zeszłyśmy na dół Brunetka pobiegła do Ojca i rzuciła mu się na szyję. Tęskniła.

- Tylko opiekuj się nią dobrze? Jest szalona- objęłam Kingę i pocałowałam ją we włosy, Niall'er objął mnie w pasie i przybliżył do siebie.

- Dobrze.- odparł.- Na pewno nie chcesz ze mną pogadać?- zapytał

- Nie mamy o czym.- uśmiechnęłam się w stronę siostry.- Pisz jak byś chciała iść na zakupy, albo coś.- puściłam jej oczko i zamknęłam drzwi.


 Poczułam pustkę, ale też jakby ktoś mi zdjął ciężar. Głupio mi było że na nią się darłam. Ale nie mogłam jej wychowywać, prawda? Za niedługo ja  będę miała dziecko, ale jeszcze nie teraz bo po co? A właśnie co ze szkołą? Co z moją pracą jako modelka? Przecież jeżeli, mogłabym nią być musiałabym zrezygnować ze szkoły. Pewnie teraz jak wrócę do szkoły, nauczyciele nie dadzą mi spokoju i będą mówić " nie obchodzi mnie to że jesteś z Niall'em Horan'em" JEZU. Pan od Matematyki mnie wkurzam, nie wiem w czym gościu ma problem ale przez te trzy dni czepiałam się niczego, nie wiem on się we mnie zakochał czy coś? Not lajf z niego normalnie. Uwalił by się Emily która siedzi w pierwszej ławce i maluję paznokcie na różowo, a nie mnie. 

Dochodziła już dwudziesta trzecia, Daddy zarządził że pora kłaść się do łóżek, z czego ja się nie cieszyłam. Bo byłam sama w pokoju. Jak już znowu po raz trzeci weszłam do góry po tych durnych schodach, stanęłam z Niall'em przed Moim pokojem. 

- To dobranoc.- Powiedział i mnie pocałował w policzek.- Wiesz będę spał sam, w tym dużym zimnym łóżku.- drażnił się ze mną. Nie mógł od razu wejść ze mną do któregoś z pokoi i położyć się ze mną?


- To może chcesz spać ze mną?- zapytałam i spojrzałam na niego, trzymając cały czas jego palce.- No wiesz nie to że chcę ci złożyć jakieś seksualne propozycję.- zaprzeczyłam 

- Serio? Podzielisz się ze mną twoim łóżkiem?- uśmiechnął się cwaniacko.

- A wiesz co? Masz rację po co będziemy spali w moim łóżku, możemy iść do twojego.- Pociągnęłam go bardzo mocno za sobą i wparowałam do jego pokoju, Blondyn przekręcił kluczyk w drzwiach i rzucił się na moje usta. Całował je zachłannie, jakby miał mnie zaraz stracić. 

- Pragnę cie tej nocy.- wysyczał z czego ja lekko drgnęłam z podniecenia. Chwyciłam go za włosy bawiąc się nimi, a on podniósł mnie do góry, zaplątałam  nogi w okół jego pasa. Oparł mnie o ściany i zaczął mizdżyć moją szyję. Jęknęłam cicho i znowu obdarowałam go gorącym buziakiem. Niall położył mnie na łóżku dalej całując, jego prawa ręka zjechała na moje biodro a drugą podtrzymywał moją szyję. 

- Niall, nie teraz.- Przerwałam chłopakowi, był wyraźnie zaskoczony.- z myślą co przeżyłeś z Rose, nie byłabym taka dobra.- speszyłam się, nie myślałam o Rose, że jest jakoś lepsza. Po prostu ja nie miałam nigdy do czynienia w stosunkach intymnych. A na samą myśl że on i Rose. Fu!

- Ja z Rose nigdy tego nie robiłem.- odparł, zdziwiłam się przecież Harry i reszta mówili że on, i ona cały czas. Dzień w dzień. Kurwa mać.

- Ale chłopcy, no Harry!- nie wiedziałam co powiedzieć głupio mi było. 

- To że, z nią byłem w jednym pokoju nie znaczy że, no wiesz coś było. Postanowiłem z nią że ja nie chcę się kochać skoro to jest ustawione.- przewrócił oczami, był speszony. Brawo kurwa Esme. Po co wyjechałaś z Tą Rosę?



- Ja przepraszam, nie chciałam- jęknęłam, spojrzałam mu w oczy. Głupio się poczułam.- Idę się wykąpać.

Poszłam do łazienki, zaczęłam się rozbierać. Jak już skończyłam weszłam pod prysznic. Przekręciłam kurek z ciepło wodą, aż w końcu poczułam krople na mojej twarzy.

Najlepiej się chyba myśli pod ciepłą wodą prawda? A co ja tu mam do myślenia, moje życie się poprawia stanowczo. Jak na razie nie muszę się martwić o Kingę, Mamę, Harr'ego. Niall jest mój, a reszta daje sobie radę. Jak coś to zamkniemy ich z Liam'em w klatce dla psów. To jedyne rozwiązanie. 
Źle się czuje, z tym że wspomniałam o Rose, która teraz promuję swoją nową piosenkę. Od kiedy ona umie śpiewać? Mniejsza o TO. Mój tata nie zakaże mi się widywać z chłopcami bo jestem pełnoletnia, i nie ma nade mną prawa. Co znaczy że jestem głupia bo nie chciałam z nim pogadać.. Ani nie chciałam pogadać z Harry'm. O mamo! Dlaczego on mi cały czas siedzi w głowię. Nie powinnam o tym myśleć, ale ja wciąż go... no ja go... Kocham. Nie umiem się od kochać w kimś tak łatwo. To przez jego zielone Oczy, które jedynie my ten kolor w tym domu posiadamy. Dlatego że jesteśmy z tego samego rocznika. I ponieważ lubię macać jego loki? Poczekajcie, czyli już chyba z cztery problemy mam z głowy. Tylko jeszcze gadka z Loczkiem i co ze szkołą i tą Carą. Ciekawa jestem kiedy zadzwoni. Ale to zostawię na później.

Wyszłam z pod prysznica, i otarłam się miękkim ręcznikiem. Założyłam na siebie koszulę Niall'a którą mam już od roku, i spodenki. Weszłam do pokoju, o dziwo Horan już spał. Postanowiłam iść się jeszcze napić, a później wrócić do łóżka i bardzo mocno przytulić Nialla.

Zeszłam schodami na dół, było ciemno. Po omacku zaświeciłam światło. Pierwsze co zobaczyłam to Harr'ego który od razu na mój widok otarł swoje łzy.
Stałam w bezruchu. To byłyby najlepszy moment żeby uciec, i nie zapytać się co się stało. Ale ja jestem opiekuńcza i muszę wszystko wiedzieć. 

- Hazz? Czy wszystko gra?- podeszłam bliżej chłopaka, chciałam położyć rękę na jego ramieniu, ale zerwał się z krzesła, ocierając resztę swoich łez pokiwał że wszystko w porządku.

- Tak, ym jest ok.- wymamrotał, patrząc się na mnie. Nogi się pode mną ugięły. Jego oczy były czerwone, był prawie cały mokry. Co jest nie tak z nim.- Po prostu, przepraszam.- wyszeptał, stałam dalej patrząc na niego. Mój żołądek momentalnie podleciał do krtani.

- Harry ja... ci Wybaczyłam.- odparłam, i uśmiechnęłam się lekko. Czy to na prawdę było możliwe, że dalej cholernie na niego lecę, a w moim brzuchu pojawiły się motylki?

- Nie przejmuj się że płaczę, dobrze? Po prostu zlekceważ to. Pieprz mnie, idź.- wymamrotał, a w jego oczach znowu pokazał się łzy. Gdyby nie to że to jest poważna sprawa pieprz mnie brzmiałoby jedno znacznie. if you know, what's i mean.

- Nie będę cię pieprzyć.- zaśmiała się.- jesteś moim przyjacielem, i wciąż cię kocham i szaleje za tobą.- powiedziałam jednoznacznie i wzruszyłam ramionami. Moje usta utworzyły wąską linie. Ja musiałam mu to powiedzieć, bo siedziałoby to we mnie. Chłopak się nie odezwał tylko spojrzał na mnie. Czy on płacze przez zemnie? Przez to że mnie kocha?

- Wtedy kiedy przyszedłem w nocy do was spać.- zaczął.- Brałem narkotyki, krew w żyłach mi podskoczyła i nie kontrolowałem tego.- jąkał się.- Es to jest trudne. Patrze na Ciebie, widzę twoje szczęście w oczach jak jesteś z Niall'em. Postanowiłem że się od wale raz na zawsze. Wciągałem te narkotyki, z myślą że zapomnę o tobie i się od kochałam. Tak jakbyś była tylko moim zauroczeniem. Ale nie pomagało! Cały czas byłaś w mojej głowie, po prostu cały czas. Swoim uśmiechem zajęłaś mój mózg.- włosy na ręce stanęły mi dęba, przecież czegoś takiego nie słyszy się na co dzień. Z wrażenia musiałam usiąść, wzięłam krzesło i postawiłam je przed Nim, następnie usiadłam na nim. Wzięłam jego ręce i bardzo mocno je ścisnęłam.- Nie dam rady...Nie mogę się od kochać.- powiedziała, i bardziej śćisknął moją dłoń. 

- Dlaczego się trułeś, Harry? Wiesz że to szkodliwe?- nie mogłam go nie opieprzyć, martwię o niego i jakby umarł to jakaś cząstka we mnie również- Przecież jakby ci się coś stało... Ja bym.. ja bym.- nie zdążyłam powiedzieć bo poczułam ciepłe usta Harr'ego. Wiem że jestem z Niall'em, ale dalej mam do niego słabość. Wiem że źle zrobiłam, pozwalając mu się pocałować. Ale no...

- Jesteś taka piękna.- powiedział w połowie całusa. Uśmiechnęłam się, w moim sercu poczułam spokój. Spokojnie było. Gdy już się oderwaliśmy od swoich ust. razem z Harry'm wstaliśmy, i poszliśmy do góry. 

- Utulisz mnie do snu?- zapytał, i zmarszczył brwi. 

- Tak, śmigaj. Zaraz będę.- odparłam, i poczekałam aż Harry się rozbierze. Na prawdę nie chciałam go widzieć w samych bokserkach.

- Już.- Weszłam do środka, Harry był przykryty kołdrą, jedynie co wystawało z pod kołdry to jego czekoladowe loki. Ległam obok niego, i bardzo mocno go przytulił. Harry złapał moje nadgarstki, i splątał nasze dłonie. Był ciepły, położył głowę w zagłębieniu mojej szyi, i zasnął. Poczekałam dobre dzieśieć minut żeby się nie obudził. Wyszłam zamykając drzwi za sobą. 

Spokojnie weszłam, do Niall'a pokoju i weszłam pod kołdrę. Był plecami od wróconymi do mnie. Jak miałam go przytulić? Również odwróciłam się plecami, zamknęłam oczy. Chciałam zasnąć. Niall się poruczył i bardzo mocno mnie przytulił, jedną ręką obejmował moje biodra, a drugą złączył z moją 

- Kocham cię...- Wyszeptał.

                                            ***

 Dzisiaj był ostatni dzień, kiedy widzę się z Niallem. Żeby nie marnować kilku sekund na leżeniu w łóżku, bez chłopaka który pewnie je śniadanie, postanowiłam wstać, i zejść na dół. Wiecie, jeżeli Niall ma nóż w ręku to zły pomysł, bo czasami się mu zapomina że ma ostre narzędzie w dłoni, i wymachuje nim na prawo i lewo.  Tym sposobem, pięknego Poranku obudził mnie Pan Czekoladowe Oczy, który darł się na cały dom, ponieważ Niall mu przez przypadek wbił nóż w dłoń.  Nie miał aż takiej strasznej rany, trochę krwi i tyle.

Ubrałam na siebie jeansową koszule, i czarne rurki. Na nogi założyłam miętowe  vansy. Poszłam do łazienki, obmyłam twarz wodą i przeczesałam lekko włosy palcami. Byłam gotowa. Zeszłam na dół, modliłam się w duchu żeby tylko noże nie latały w powietrzu. Otworzyłam lekko drzwi, w kuchni panował spokój i Harmonia. Uśmiechnęłam się pod nosem. Przy stole siedzieli wszyscy.

Było bardzo dużo jedzenia począwszy od Gofrów, do naleśników z bitą śmietaną. Oh Daddy nie potrzebnie się trudził. Na początku stołu, od drzwi siedział Pan czekoladowe oczy którego od razu przywitałam całusem w policzek, następny był Louis, również go pocałował w policzek. Z uśmiechem na ustach podeszłam do Horana, Pocałowałam go bardzo namiętnie w usta, z czego chłopcy zaczęli wiwatować. Payne'iego bardzo mocno przytuliłam, i cmoknęłam w policzek. Ostatnim był Harry. Chyba się nie spodziewał że jego też pocałuję, bo jak moje wargi wylądowały na jego policzku od razu się zarumienił... Awww Bardzo słodko to wyglądało.

-  Witaj piękna, jak się spało?- Usiadłam na Krześle naprzeciwko Payne'iego. Posłałam mu uśmiech.

- Bardzo dobrze, tylko Niall się trochę kopie w nocy.- zachichotałam i spojrzałam na Blondyna. Chyba w ogólnie się tym nie przejął co powiedziałam. Jedynie posłał mi całusa w powietrzu. 

- A no tak, właśnie dlatego śpi sam.- zaprotestował Zayn i dalej jadł gofry.

Wzięłam jednego gofra i zaczęłam go powoli przeżuwać, no nie powiem nic. Liam się zajebiście postarał.

- No Liam'iś spisałeś się.- powiedziałam w połowię kęsa.

- Ale to nie ja.- zaprzeczył. 

- To kto?- zapytałam z ciekawości, czekajcie stawiam na Zayna.

-J-a-a.- Zdziwiłam się, nagle Harry się odezwał, ja nie miałam bladego pojęcia że on tak dobrze gotuję. A może on jednak zostanie moim mężem co ? Zaśmiałam się sama pod nosem.

- No Curly chyba bardziej się w tobie zakochuje. - wytelepałam, patrząc na niego i przygryzając wargę. Loczek się znowu zarumienił to wyglądało słodziej niż na początku.  

- Ej no! - jęknął Niall'er.- Ranisz mnie Pani "Idę na Modelkę"


Po tych słowach, poczułam wibrację w kieszeni. Pomyślałam że dodałam znowu jakiegoś bez sensownego esemesa. Ale to cały czas wibrowało. Wyciągnęłam telefon, numer był nie znajomy. Bez wahania odebrałam, przyłożyłam telefon do ucha:

- Tak słucham?- zapytałam, uciszając chłopców

-Esme Goldhope?-  odezwał się głos Kobiety po drugiej stronie.

- Tak...- jęknęłam

- Tu Cara, twoja siostra dała mi na Ciebie namiary. Słyszałam że chcesz czegoś spróbować. Przepraszam że dzwonie dopiero teraz, ale miałam sesję i takie tam.- Prychnęła. Byłam pewna że się właśnie szczerze szczerzyła.

- Umm.. Tak dokładnie, tylko że ja jestem w Londynie i....

- Doskonale!- Krzyknęła.- Ja też jestem w Londynie z całym szefostwem, więc co ty na to że spotkamy się tak o 14.00 w Restauracji u Stiwena?- zaproponowała, wierzcie mi w tamtym momencie wyglądałam jakbym była dwu latką i dostała wielkiego lizaka. Moje oczy się zabłysknęły. Dokładnie wiedziałam gdzie była ta restauracja.. Pewnego wieczoru poszłam tam.. um.. z Harrym.

- No to jesteśmy umówione.- pischnęła.- Do zobaczenia.- rozłączyłam się i spojrzałam na chłopców, którzy patrzyli się mnie wielkimi oczami.


-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!- zaczęłam krzyczeć i biegać po domu.

 Moje szczęście było nie do opisania. Czułam się jakbym wygrała w Totka! Albo lepiej. Po pięciu minutach usiadałam w spokoju i opanowaniu na krześle, Chłopcy dalej się patrzyli ze zdziwioną miną. 

-Więc...- Zaczęłam, ale szczerze nie mogłam uwierzyć. 

- Więc?- powtórzył Pan czekoladowe oczy. 

- Dzwoniła Cara.- znowu postanowiłam zacząć ale tym razem skończyć ten monolog.- Dzisiaj o czternastej idę z nią na spotkanie.- odpowiedziałam z Bannanem na buzi.


                      Po sekundzie jedynie to co widziałam było śmiech, owację na stojąco, przytulanie i całowanie w mój policzek, miłe słówka od Niall'a które zakończyły się namiętnym pocałunkiem i Najszczerszy uśmiech Harr'ego. 

                                                  ***
                    
  Wszystko szło po mojej myśli i nikt nie mógł tego zepsuć. Ale raczej Niall już zepsuł. Chciałam żeby szedł ze mną na spotkanie gdyż nie chciałam być samotna. I w ogólne. Ale niestety tak się okazało że dzisiaj jest Niedziela i Horan musiał jechać do Irlandii. No wiecie rodzina i te obowiązki. Lou pojechał do Eleanor tak samo jak pozostała dwójka. A Harry jak to Harry chciał zostać sam. Jak już się pożegnałam z Niall'em co nie było łatwe, bo bardzo trudne szczególnie że mi go brakuję teraz najbardziej, miałam godzinkę do wyjścia z ich prywatnego domu, a później wróciłabym do siebie. 

Po szybkiej kąpieli, ubrałam na siebie Link. Moje brązowe włosy rozpuściłam i przeczesałam szczotką, żeby wyglądały naturalniej. Na usta nałożyłam błyszczyk oczy pomalowałam eyelinerem i tuszem do rzęs. W końcu wyglądałam przyzwoicie. Przeglądnęłam się jeszcze raz w lusterku i wyszłam z łazienki po torebkę. Włożyłam do niej klucze, portfel i telefon. 

Powoli zeszłam na dół, miałam jeszcze półtory godziny do wyjścia, z czego dojechanie na miejsce zajęłoby mi koło dwudziestu minut. Skierowałam się do salonu. Harold siedział rozłożony na kanapie i przegryzał ciastka. Uśmiechnęłam się pod nosem, i usiadłam obok niego. Nie chce żeby został sam dzisiaj na noc. Boję się o niego, myślałam że pójdzie ze mną na spotkanie z Carą, a później pojedzie ze mną do mnie. Tak jak przyjaciel z przyjaciółka nic wielkiego. 

- Hazz, chcesz się marnować przed telewizorem?- zapytałam biorąc chłopakowi paczkę ciastek po które chciał dostać. 

- Yhym..- wymruczał i nie przerywając szukał po omacku ciastek. Jak już spostrzegł że je zabrałam, przyciszył telewizor i odwrócił się w moją stronę. W jego oczach pojawiły się iskierki.- Mmmm tak pięknie wyglądasz.- jęknął.- a teraz oddawaj ciach!- zaśmiał się i chciał je wziąść ale ja sprytna, zamknęłam opakowanie i rzuciłam na drugie łózko . A znając Harolda nie pójdzie po nie.- Oj nie dobrze zrobiłaś.- Znowu ta jego gadka, i te jego oczy przy których padam. 

- Harry?- zapytałam niepewnie.- Brałeś narkotyki? ZNOWU?- Harry był widocznie tym rozśmieszony, bo od razu wybuchnął śmiechem. Okej.

- Trochę Wciągnąłem. Widać?- zapytał rozkojarzony. Co miałam mu powiedzieć? wyglądasz wyśmienicie? Jasne.

- Tak Harry.- powiedziałam poważnie. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i spojrzałam na niego z pod byka.

- Ughh..- jęknął.- Przepraszam Es, nie chciałem no! - przyznał

- Wiesz jak się czuję?- zapytałam.- Trujesz się przez zemnie, a nie pomyślałeś że mnie to też w jakiś sposób niszczy? Na serio?- zanuciłam.

- Już nie będę, obiecuję!- spojrzał na mnie miną pieska.- Ale pod jednym warunkiem.- skinęłam głową że się zgadzam.

- Pójdziemy dzisiaj na imprezę, do mojego znajomego Okey?- zapytał z nutką podekscytowania. 

- Mam spotkanie.- wyjęczałam.- Ale po nim możemy iść, i od razu mówię że zabieram cię po Imprezie do Siebie! Rozumiano?- Pogroziłam palcem

- Jak słońce Es.!- Musnął mnie w policzek.- A Teraz uśmiech, muszę się tobą pochwalić.- wyszczerzył sie i wyciągnął I'Phona

- Co?- zaśmiałam się. - Robisz zdjęcia?

- Tak! No uśmiechnij się!.- Zarządził. Zrobiłam jakąś głupią minę, nawet nie zwracałam na to uwagi. W końcu cieszyłam się że jesteśmy dalej przyjaciółmi. 

-Haahhaha patrz!- Styles pokaz mi zdjęcie, które od razu wysłał na Twittera z dopiskiem

"Hey, Hesme wróciło :) xx Kocham cię Es"
Spojrzałam na niego moimi zielonymi oczkami, i go szczerze przytuliłam. 

- Ja Ciebie też Hazz.- musnęłam go w usta. Wcale nie żałowałam że znowu się tak świetnie dogadujemy. Brakowało mi tego. Brakowało mi tego że zawsze mogłam na niego liczyć, ale jednak on jest taki jak zawsze. Przyjacielski, i teraz wiem że on nigdy się w stosunku co do mnie nie zmieni. Ale ja chyba, go ostatnio odrzuciłam i pomimo tych wszystkich kiepskich chwil nie żałuję że dalej mam z nim kontakt. I wiem już po co żyć, bo takich przyjaciół nie znajdziesz tak naglę. Tylko wtedy kiedy jesteś sama. Oni Zjawili się przy mnie kiedy potrzebowałam miłości, przyjaciół i kogoś kto mnie wysłucha. To jest na prawdę piękne. Nie żałuję że poszłam tam do tego klubu, gdzie poznałam Horana. Który mnie przedstawił najpierw Hazzie, bo był dla niego ważny. A później pozostałym. Przeważnie Harry wie o wszystkim, i jak długo już go znam. Nie pisknął ani słowa nikomu. Tak wiele mu zawdzięczam. 

Jedna nowa irterakcja:

@Niall_Officiall Widzę że pięknie się beze mnie bawicie, Harry ale Eiall jest Oficialnyxxx :)"

@Esme_Goldhope podała dalej post @Harry_Styles
" Hey, Hesme wróciło :) xx Kocham cię Es"

@Esme_Goldhope  @Niall_Officiall "No nie bądz taki zazdrosny Niall'er przecież Jestem twoją dziewczyną xx"

@Niall_Officiall @Esme_Goldhope " Wiem że jesteś moją dziewczyną, i się cieszę xxx Ale tak czy tak pięknę zdjęcie Kochanie"

@Esme_Goldhope @Niall_Officiall " Esme przestań pisać z Niall'em twoim chłopakiem xoxo musimy już iść, możesz popatrzeć na mnie a nie śmiać się ciągne do Telefonu? "

@Harry_Styles @Niall_Officiall "  No dobrze Harry. Ale mnie już nie śturchaj, bo cię do domu nie wpuszczę.. Kocham cię Niall xx"

@Esme_Goldhope @Harry_Styles "Gdzie idziecie o czym ja nie wiem? :O a z resztą xx już tęsnkie"


 



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


-
 

 Cześć czołem :D Vas Happenin? haahahaha :d więc tak uwinęłam się z rozdziałem :) dziękuję za wszystkie komentarze :D Huhuhu dużo ich x nie chce was męczyć :D Więc tak jak obiecałam 20kom=nowy Rozdział <3 Dziękuje że tyle was tu jest <3 Ogólnie cieszę się że czyta ktoś moje wypociny xx Huh :D Zapraszam was na Ask'a gdzie będziecie mogli porozmawiać z Bohaterami :) Ponad 8 tyś wyświetleń to bardzo dużo <3 Kocham kocham kocham was <3 I zachęcam do polecania mojego bloga <3 





Rozdział 14 Who Says...

                             
          Po raz któryś w życiu się myliła. Z tego co teraz podejrzewam Kinga przyjechała tu TYLKO po to, bo wiedziała że mój Tata jest nowym Szefem Chłopaków?  Chciała się z nim zagnieździć w Londynie, i oczekiwać że dostanie wszystko co jej się podoba? Mojej rodzinie chyba już nigdy nie zaufam. Przynajmniej ciesze się z tego że jestem z Niall'em i on mi zawszę pomoże prawda? Teraz musi być przy mnie, i po prostu mnie kochać.

                   Wczorajszy piątek minął Tragicznie, jak sami wiecie. Byłam wściekła na Kingę i Harolda. Chciałam wypłakać się w poduszkę, ale niestety moja młodsza siostrzyczka  mieszkała ze mną w pokoju. Oczywiście Styles upierał się żeby "Poszła na noc do niego" gówno mnie obchodzi że chciał to dla mojego dobra, żebym była z Niall'em. Nie pozwolę mu przelecieć mojej siostry w ciągu dwóch dni, bez przesady. Całą noc nie odezwałam się słowem do Kingi. Ona natomiast szmerała coś pod nosem, jakby mnie to obchodziło, dziecko może ja chce spać? o BOŻE ile razy chciałam jej dać z pięści. Kiedy już się uciszyła spokojnie mogłam zasnąć. Czy ja wiem? Chyba była w tedy druga w nocy. To co ona tam gadała? Pewnie jutro Hazz będzie miał do mnie żal. W dupie go mam. Tak w dupie mam wszystko. Oprócz Horana, Zayna, Liama, Louis'a, Perrie, Danielle i Eleanor. Jestem nie zdecydowana, ale nie mogą mnie przez to dręczyć. Gorsze jest to że ja w ciągu dalszym Kocham HARR'EGO. Chodź jego małe ciepłe serduszko zajęte jest przez moją siostrę. A moja ciało przez Nialla. Chce, a raczej pragnę wymazać z pamięci, jak uratował mnie przed pocałowaniem Horana. Sorry uratował? Chyba kurde, jezu nic. Uratowaniem to tego nie mogę nazwać. Ale może tak jest zaplanowane moje życie? Może muszę żyć w smutku i cierpieniu? Może to była ustawka? Żebym spotkała Niall'a poznała jego kochanym przyjaciół, jakże moich. Moje Dwa najcudowniejsze przyjaciółki. A właśnie cholera jasna. Co z Danielle? i Pers. Podobno miały być wczoraj na koncercie ale się nie zjawiły. Dlaczego? Czy tylko, ja mam już dość siedzenia z pięcioma chłopakami. Ohhh, przepraszam Lou i Liam już są MĘSZCZYŹNAMI. Tylko taki pech, że ten kinomaniak, oglądał wczoraj wieczorem Toy Story. A Lou udawał małego króliczka. Co jest kurde.
To wszystko mi przypomina jakąś bez sensowną komedię, w której jestem główną bohaterką.

                                                      ***
               
               Obudziłam się centralnie o jedenastej. Błagam jeszcze godzinkę, żebym odespała. Otworzyłam leniwie prawe oko, a następnie drugie podniosłam się do pozycji pionowej, przetarłam twarz ręką i spojrzałam na Kingę.

- Harry do cholery jasnej, co ty tutaj robisz?- rozdarłam się i spojrzałam na chłopaka. Czy on spał z nami całą noc? ale w jaki sposób? Przecież, no ale przecież.

- Możesz ciszej? Bo ją obudzisz.- odparł przecierając oczy. Boże on wyglądał tak bosko z samego rana. Czemu ja wcześniej tego nie zauważyłam tylko teraz?

- Spałeś tu całą noc?

- No nie całą przyszedłem na ranem. Bo moja królewna czuła się samotna w nocy.- odparł i wystawił swoje białe zęby.

- Dość, każesz mnie za to że wybrałam Niall'era? Czy o co ci chodzi?- Podniosłam ton o połowę, żeby tylko Kinga nie słyszała naszej desperackiej rozmowy. W ogóle to była rozmowa?

- Czemu mam cię karać?- uśmiechnął się i zaczął głaskać policzek mojej siostry.- Ja po prostu chciałem się z tobą przespać. A czy to jest karanie to nie wiem. Możliwe że tak.- popatrzył się na mnie. Nienawidzę go za to. 

- Wykorzystujesz moją małą siostrę? Czy Ciebie do reszty pojebało?- zacisnęłam pięści.

- O nerwowa, lubię takie!- wysyczał przez zęby. Miałam ochotę się na niego rzucić i mu walnąć tak że wylądował by w szpitalu.- Pewnego dnia gdy Ciebie zabraknie, Ona może zostać ze mną sama. A w tedy bam po jej pierwszym razie. Ale wiem że ty chciałabyś żebym ja cię rozdziewiczył prawda?- Znowu spojrzał na mnie w TEN sposób. Skąd on wiedział? Przecież tego typu rzeczy...
O Mamo!... Kinga znalazła mój pamiętnik...

- Co się z tobą do reszty stało?- Poczułam że w moich oczach unosi się potok. Co za ochyda z niego. Jak on może, przecież przyjaźniliśmy się już ponad rok. Myślałam że znam go bardzo dobrze.- Tylko ją tknij, a obiecuję że oberwiesz.

- Nie płacz Kochanie.- wyszeptał, ocierając moją złe. Od razu go odepchnęłam, nienawidzę jak mnie dotyka, brzydzę się go!

- Jak ja mogłam cię kiedyś pokochać!

           Zleciałam z łózka, szybko ubrałam na siebie dresy i wybiegłam z Pokoju. Zalana łzami, pobiegłam na dół do salonu. Zobaczyłam Horan'a i natychmiast rzuciłam się mu w ramiona. To ja go prosiłam żeby mnie nie zostawił, a on teraz mówi że mnie rozdziewiczy? Co to kurwa ma być? Czy ja na prawdę gram w jakimś tandetym filmie?

- Kochanie? Esme? Es!? co się stało?- chłopak był przejęty. Ze strachem chwycił mój podbródek i spojrzał mi w oczy. Jak ta teraz mam z nim być szczera? Dlaczego napisałam że chce przeżyć mój pierwszy raz z Harry'm? Dlaczego.

- On... On... jest ochydny! nie chcę się na niego więcej patrzeć rozumiesz? ja- ja  nie chcę!.- Wtuliłam się bardziej do chłopaka. Niemal że dławiłam się własnymi łzami. Wszyscy byli w szoku. Liam chyba dostał białej gorączki. Zayn pomyślał na głos że " Harry mnie zgwałcił?" Wtedy Lou mu przyłożył w ramię. Po tym poczułam się jakoś bezpieczniej. Wiedziałam że oni mnie nie zostawią. Cholera mogłam iść w nocy do Horana i nic by się nie stało. To nie miało by miejsca. Gdy już ochłonęłam, Chłopcy kazali mi usiąść na kanapie. Dostałam kubek ciepłem Herbaty. Patrzyłam się w ciecz, zapominając co ja tutaj robię.

- Es? Możesz nam wyjaśnić co się stało?- Lou delikatnie położył rękę na moim ramieniu.- Spokojnie chcemy ci pomoc.- Boże to brzmiało jakbym była psychicznie chorą osobą i zabiła kogoś, a oni chcą wiedzieć co się stało.

- Bo, Harry.- zaczęłam.- Spał w moim łóżku. 

- Co?- rozdarł się Horan.- Zabiję go!

- Nie Niall czekaj! To nie wszystko.- chwyciłam blondyna za rękę i kazałam mu się uspokoić.- Przyszedł nad ranem, do Kingi. Spał po jej stornie, jak już zapytałam co on robi w moim łóżku, powiedział że chciał się tylko ze mną przespać.-  z powrotem do moich oczu napłynęły łzy. Niall ledwo się trzymał. Złość rozwalałam go od środka.- Powiedział że gdy mnie nie będzie, zrobi coś mojej siostrze. A dokładnie rozdziewiczy ją!- wzięłam pełno powietrza do ust.- Najgorsze jest to że, Kinga czytał mój pamiętnik i tak napisałam że chce żeby Harry był moim pierwszym z kim to zrobię!- spojrzałam na Niall'a

- Co? - uderzył pięściom w stół

- Ale napisałam to wtedy kiedy oszukałeś mnie z Rose! Pamiętasz! To był impuls do cholery impuls!- schowałam twarz w dłonie.- Najgorsze jest to że on o tym wie. I się mną bawi. Błagam Niall nie zostawiaj mnie! Boję się!

Chłopak klęknął przede mną i chwycił moje ręce, spojrzał głęboko w moje oczy, z czego można było wywnioskować że dotknął swoimi iskierkami mojego serca.

- Nie zostawię cię. Za bardzo mi na tobie zależy.- ucałował mnie w policzek i bardzo mocno przytulił. Czemu moje życie musi z sekundy na sekundę się zmieniać? Przecież chłopcy nie zasługiwali na to co ja przez jednego z nich przeżywam. Lou i Zayn wręcz nie mogli się powstrzymać od przekleństw. Za to Liam powiedział że teraz będą mieć oko na Styles'a bo coś się z nim faktycznie dzieje i muszą wiedzieć o co chodzi.  I najlepiej będzie jeżeli nie będę się do niego zbliżać, i muszę wysłać Kingę do Polski. Ale nie mogę przecież tam nikogo nie ma, jedynym ratunkiem był tata. Do którego nie chciałam ale musiałam się zwrócić o pomoc. Hej ! co ze mną ? To mój tata i go kocham!

                     Po przykrym incydencie, poszliśmy razem do kuchni żeby coś zrobić na śniadanie. Daddy robił gofry a ja z Malikiem kawę. A Niall jak to Niall wyjadał bitą śmietanę. W całej kuchni rozchodził się dźwięk muzyki. Nagle w radiu puścili Kiss You. Zaczęłam śpiewać na co chłopcy się śmiali. No dobra nie jestem jakąś specialistką ale lubię śpiewać. Przy solówce Zayna dołączył się do mnie Niall. Wygłupialiśmy się jak to za starych czasów. 

- End let mi kiss you!- wykrzyczałam głośno, z czego Niall złączył nasze wargi. Były ciepłe i miekkie. Jezu jak mi tego brakowało! Horan zaczął pogłębiać pocałunki, pozwalałam mu na to, w końcu był moją własnością! O boże! W końcu mam Horana całego dla Siebie! Jak to pięknie brzmi. 
Jak już siadaliśmy do stołu, nagle do pokoju wszedł Harry, a za nim Kinga. Wiedziałam że Horan chcę go wręcz zabić, ale kopnęłam go w nogę a gdy spojrzał na mnie ze złością która się z niego wylewała pokiwałam przecząco głową że to po prostu nie ma sensu.

- Dzień doberek wszystkim.- odezwał się Harry i podszedł do lodówki, na prawdę nie chciałam się mu cały czas przyglądać. Nie interesowało mnie to.- To dla mnie jak dobrze!- chwycił gofra, i usiadł przede mną. Jak on śmie? Jeszcze się do mnie uśmiecha.- Kochanie weź sobie, są bardzo dobre.- przygryzł swoję wargi i pociągnął Kingę na kolana. Boże błagam zrób mu coś!.- Czy coś się stało?- Nikt się do niego nie odzywał, tym lepiej.

- Co się miało stać?- wysyczał przez zęby blondyn. Wiedziałam że on nie wytrzyma tej presji i mu zaraz dowali.

- Kinga, jedziesz do Taty!- Chciałam załagodzić sytuację. Tylko dlatego żeby Horan nie rozwalił Styles'owi twarzy.- Bez dyskusji ja to już załatwię. 

- Chcesz mnie odesłać do taty? Bo jestem z Harry'm? To nie fair! Nigdzie nie jadę!- zaprzeczyła krzyżując ręce na klatce piersiowej

- Gówno mnie obchodzą twoje dziecinne słówka!- uderzyłam pięścią w stół.- Jesteś nie pełnoletnia! I gdyby nie ja musiała byś męczyć się z Mamą! Wybieraj albo Ona albo Tata. Bo u mnie schronienia już nie znajdziesz.

- Ale u mnie znajdzie!- Odparł Loczek

- Ale ja się nie zgadzam?- spojrzałam na niego morderczym wzrokiem.- Kto mnie będzie zaspakajał jak nie ona? Szczerze, gdyby nie ty. Wczoraj spałbym z Kingą, a może nawet nie spał tylko się zabawiał?

- Dość tego!- Krzyknęłam i przywaliłam loczkowi całą siłą w policzek, chłopak złapał się za niego i syknął.

- Co ty mi kurwa zrobiłaś, szmato!- Jego policzek coraz bardziej był czerwony, Kinga zaczęła drzeć na mnie mordę. Boże! Dziękuję ci że mam taką siłę. 

- Szmatą to ty jesteś Loczku.- Wyrwało mi się z ust.- No i co powiesz kochanie? Czyżby było ci głupio bo dziewczyna ci przyłożyła?- zaśmiałam  się ironicznie i zbliżyłam do Loczka. Chłopcy próbowali mnie odciągnąć od niego ale nie dałam się. Jak jestem zła to na całego i nikt mnie nie powstrzyma.- No co? Już nie zwrócisz się do mnie? Ahhh boli tak? A mnie boli to że jesteś perfidnym debilem, i mam cię dość!- Chciałam przywalić znowu loczkowi w twarz, ale tym razem pałeczka się odwróciła. Złapał mnie za nadgarstki, w jego oczach widziałam złość i poniżenie. Momentalnie mnie pocałował, i odepchnął, gdzie ja poleciałam na stół i walnęłam głową o płytki. Leżałam przez chwilę bez ruchu, dotknęłam palcami głowę i zobaczyłam na nich ciemną maź przeraziłam się, Niall zaczął znowu przykładać loczkowi. A mnie z pokoju wyciągnął Zayn, położył mnie na kanapie. Nie czułam się zbyt najlepiej, naprawdę bardzo i to bardzo mocno oberwałam.

                                                    ***  

- Jesteś pewna że nie chcesz jechać do szpitala?- Mulat siedział obok mnie z wodą utlenioną, i kawałkiem papieru ocierając moją ranę.

- Zayn jest wszystko w porządku, to tylko krew!- zasychałam kiedy chłopak ponowie ocierał maź. Wiem że go okłamałam, bo cała głowa mnie bolała i najcichszy hałas doprowadzał mnie do szału.- Gdzie jest Kim? (skrót od Kingi) i gdzie jest Niall?- przetarłam czoło z zaniepokojeniem. 

- Louis i Liam się nim zajęli, spokojnie.

- Zrobił coś Harr'emu?.- Boże! Ja się jeszcze pytam czy mu coś się nie stało, po tym jak mnie potraktował? Najlepiej byłoby gdybym straciła pamięć.

- Ma tylko rozwalony nos, Horan jest cały i zdrowy.- wymruczał zakręcając butelkę. Przyłożył mi zimny okład i głaskał po głowię. Nagle do pokoju wszedł Horan, trochę kulał a za nim chłopcy i Kinga. Szczerze? Moja złość ani trochę jeszcze nie przeszła.

- Wiesz że oni jadą w trasę?- zwróciłam się do dziewczyny.- Nie wierz Harr'emu w żadne słowo! proszę, po za tym masz szkołę za tydzień i musisz to z nim skończyć!

-Czemu musisz wszystko psuć?- tupnęła nogą.- Pierwszy raz mam kogoś kto mnie kocha, bo ty zawsze zgarniałaś najlepsze partie! Nienawidzę Cię.- Krzyknęła i uciekła do góry do pokoju. To mnie zabolało, straciłam ją.

- Kinga czekaj!- zerwałam się z łózka, chociaż z prośbą Niall'a i Liam'a nie odpuściłam.- Nic mi nie jest.- odparłam żeby się uspokoili.
Pobiegłam na górę, tym razem wpadłam na Harr'ego. Boże ten korytarz mógłby być trochę większy. Przewróciłam oczami i go ominęłam.

 Nie chciałam z nim rozmawiać, słyszeć od niego przeprosin. Dzięki niemu przez słowo szmata zrozumiałam że on tak na prawdę mnie nie kochał (?). Weszłam do pokoju, Kim siedziała na łóżku z podciągniętymi nogami pod samą brodę. Usiadłam obok niej i chwyciłam za dłoń.

- Przeszłam więcej od Ciebie, więcej czasu z Loczkiem wiem do czego on jest zdolny!- Próbowałam jakąś zacząć, nie jestem w tym najlepsza. Jednak próbowałam.- Proszę cię skończ to z nim, chodź wiem że się wczoraj zaczęło!- nic by tu nie dało zmuszanie. Ona sama powinna pomyśleć. - Przemyśl to, wiesz ile razy miałam racji, wiesz co było z mamą! ja nie pozwolę żeby ktoś znowu cię zranił Kim.- Poczułam się, że jestem jakąś panią psycholog. To chyba naprawdę jest kiepska komedia. 

- Zostaw mnie dobrze?- Na jej cichy jęk, wyszłam z pokoju. Nie ochoczo zeszłam na dół. Loczek znowu był, uśmiechnięty. Czy on się czegoś naćpał? Nie mogłam na niego spojrzeć. Z powrotem ległam na moje miejsce i przykryłam się kołdrą. 

- To co się stało, nie może ujrzeć światła dziennego!.- Zaczął Oburzony Liam, boże jak dobrze że już jutro wracam do Mojego Domu! Ale z drugiej strony kijowo, bo zobaczę się z Niall'em dopiero za 2 miesiące.

- Liam!- Odparłam.- To moja wina.- Czy ja naprawdę to powiedziałam? Ale w sumie, to ja zaczęłam. Albo nie czekajcie! to on mnie sprowokował.- Cofam to co powiedziałam!

- Hazz, jak mogłeś wyzwać ją od SZMAT? Ona nie jest żadnym martwym przedmiotem do wycierania podłogi!- Oburzony Zayn'ie wszedł do akcji.

- Nie myślałem!- odparł wkurzony, czy ja na prawdę widziałam w jego oczach, smutek i żal? Dobra po co się pieprze z tymi pytajnikami, wiem że tego żałuje. Przecież nasze relacje, nie mogą tak zniknąć w siągu dwóch minut.

- Bo jesteś głupi.- Dodałam i zachichotałam, chyba tym sposobem rozładowałam napięcie, bo nawet Blondyn się rozluźnił i chwycił mnie za rękę.

-Ja dalej nie mogę uwierzyć, że teraz będziesz jego własnością.- Zabolało, po raz pierwszy. Czy on właśnie wbił mi w serce igłę? Spojrzałam na niego z pytającym wzrokiem.

- Posłuchajcie mnie!- Usiadłam prosto, w końcu trzeba to załatwić. Nie będę się packała z dwoma chłopakami na których mi zależy.- Mam tego dość, nie jestem własnością Niall'a jestem jego Dziewczyną! Po prostu, chce żebyście wiedzieli wszyscy nawet ty Liam! że ja dalej jestem tą samą dziewczyną którą wam Niall przedstawił już rok temu. Nie chce żadnych takich bójek, chce żyć z normalną świadomością że WY jesteście i będziecie moją rodziną, z którą chce sprzędzić resztę życia, nie ważne czy będę z Niall'em, Louisem czy Zaynem. Chce być przy was.- Z moich oczu momentalnie popłynęły łzy.- Ja chce po prostu szczęścia, a wy najwidoczniej w świecie mi go dajecie.- Moj kochany blądyn otarł moją złe i mnie przytulił.- Jeżeli jeszcze raz się coś zdarzy, takiego jak to teraz to...- Nie sądziłam że to powiem, ale nie dają mi wyboru.- To zerwę z wami, kontakt. I wiem że wy, jak i ja będziecie Cierpieć.

- Ale nie możesz nas karać, winą Hazzy!- O mój boże, czy ja na prawdę doprowadziłam Bad Boy'a do łez?

- Postanawiam, że teraz a raczej od teraz będę spędzała po tyle samo czasu ze wszystkimi, i obiecuję że wam będę pomagać. Zgoda?- Zapytałam

- Zgoda!- Odkrzyknęli wszyscy razem. No i w końcu zaczyna się układać.- A co do Rose!- zaczął Loczek. - Będzie tu za dwie minuty!- zaśmiał się.
 Momentalnie wstaliśmy, i zaczęliśmy sprzątać. Znowu trzeba spędzać czas z tą jedzą! Kto wie, może pojedzie z nimi w trasę, czego sobie nie życzę bo dorwię się do Niall'a. A może zostanie ze mną? Czyli ja też pracuję dla Modestu?

                                                  ***

         Jestem rozsądna dziewczynką, tylko że z tą dziewczyną przesadziłam. Obiecałam Kim że ją wyślę do Taty, mimo tego że będzie mieszkała w Londynie, chodź tak czy tak jestem za tym żeby szesnastolatka, oh sorry ta siedemnastolatka wróciła do Polski, i dalej się uczyła! Ona nawet nie zna bardzo dobrze Angielskiego. Większość naszych kłótni, dyskutuje po Polsku.
Nie chce żeby brała mnie za złą siostrę, czy nawet za wroga, praktycznie ja jej zostałam. Bo moja siostra Zuza, jezu nie wiem czy jest moją siostrą. Ale jest, zostawiła mnie! Ja boże zostałam sama! I gdyby nie Niall i chłopcy ja na prawdę, zostałabym sama! Oni są moją rodziną! I chce być przy nich tak bardzo!

 - Cześć tato mam sprawę.- na prawdę chciałam żeby w końcu się nami zaopiekował, w końcu znalazł czas od rozwodu z mamą!

- To nie możemy się spotkać córeczko?- Momentalnie zacisnęłam pięści. Nie dziś nie teraz, później jak sobie to wszystko poukładam w głowię Proszę!

- Nie mam czasu.- skłamałam, musiałam! 

- Ohh, to co już córcia nie ma czasu dla starego Taty!

- Nie jesteś stary.- odparłam.- Jesteś Forever Young.- uśmiechnęłam się pod nosem.- Chce żebyś wziął z tond Kim.

- Czy coś się stało?

-  Ja nie mogę udawać jej Matki, chcę żeby była z tobą! Za dużo się tu jeszcze dzieje w końcu sam wiesz skoro jesteś Szefem 1D.- na moim ciele powstały dreszcze, czy ja mu nie dałam w policzek?.- Kim jest z Harrym, a Hazz ma pracę! Jest coś z nim nie tak! Ale nie mogę tobie tego mówić, bo jestem ich przyjaciółką. Rozumiesz mnie prawda?! I jeszcze ta Rose! Zniszczyła mnie już psychicznie! Tato? Czy ty celowo chciałeś pracować w tej firmie?- Chyba się rozpędziłam! Ale musiałam bo! musiałam no!

- Hmmmmm. Chce żebyś z nimi się nie zadawała!- Czy ja się przesłyszałam? Czemu on mi to robi? ja wiem że jest surowy, ale że w tym momencie? 

- Żartujesz sobie tak? Wiesz co robisz? Pytam cię do Cholery! Wiesz co ty robisz ze swoim życiem? Co może twoja panienka cię do tego zmusiła! Wiesz co? Masz przyjechać po Kingę do domu chłopców, dzisiaj ale do mojego życia się nie mieszaj! - zakończyłam połączenie. Ja nie mogłam go słuchać! Kurwa, i miałam nie przeklinać. Ale tak się nie da! A co jeżeli zakażę się Niall'owi ze mną spotykać? I mojemu Bad Boy'owi ? Harr'emu? 

                                                ***

       Nie oczekiwałam niczego specialnego od życia, szczerzę mam wszystko, ale skoro chodzi już o te dalsze marzenia, i które nadal są w mojej głowię. To chcę być  Modelką oh tak ! Tak dużo oglądałam w młodości programy o modzie, że mi to zaczęło imponować. Mam bardzo dobrą figurę, płaski brzuch, pupę itp. 

Jedyną osobą, która mogła mi pomóc, w tym to moja siostra Zuza, Miała tam jakąś przyjaciółkę z LA która była modelką, szczerze nie wtajemniczałam się w przyjaźni mojej siostry z jakimiś innymi ludźmi. Ale teraz chce, chce dążyć do Mojego celu. Tylko jest taki mały problem że nie wiem czy Horan się zgodzi, bo tak to bym miała sesję i takie pierdółki. Harry nie lubi modelek, mówi że są za chude i je głodzą. Boże? a dlaczego ja się przejmuję Loczka stwierdzeniem? Fakt, pogodziliśmy ( patrz. jako sarkazm) się już, ale dalej czuję do niego odrazę. Uf. 

Mam szansę spróbować, czemu na tym nie skorzystam? Dlaczego nie wezmę do ręki, telefonu i nie napisze mojej siostrę? Tak! tak zrobię.

Do Zuzz.x
" Cześć siostro x wiesz jak cię bardzo kocham? Widziałyśmy się trzy miesiące temu, ale tęsknie. Mam sprawę. haha okej przejdę do rzeczy masz dalej kontakt, z tą twoją koleżanką? Cara? Jakoś tak nie pamiętam. Chciałabym spróbować modelingu, i musisz mi załatwić przez nią spotkanie. Mogę na ciebie Liczyć ? :) "

Nie musiałam długo czekać, na odpowiedź gdy tylko poczułam wibrację otworzyłam wiadomość

Od Zuzz.x
" Czemu się nie dziwię, że chcesz być modelką? Marzyłaś o tym w końcu ja cię do tego namawiałam. Tak Cara. Właśnie jest w Londynie, Dałam jej numer do Ciebie więc czekaj na spotkanie Myślę że ci się uda! Zadzwoń jak się dowiesz xx"

     Boże moje serce, stanęło! A co jeżeli mi się uda? Dobra nie zapeszam, z moim pechem to możliwe! Ale ndfkhfjkshfjkdhs No masakra !

                                                                  ***

              Usiadłam koło Horan, który objadał się popcornem i oglądał z Malikiem jakieś filmy. Serio nic innego tylko jakieś telenowele? Wziąłam trochę z miski popcornu i go przeżuwałam, nie chciało mi się jeść, ale później będę miała czym Horana peszyć. Zła Esme. Lubię to.

Zayn'ie dał mi pilota i mogłam włączyć spokojnie na programy kobiece. Czyli Modeling, coraz bardziej mnie to jarało. Harry który właśnie przyszedł udawał że go to bardzo ekscytuję, z czego Lou się z niego śmiał. 

- Znacie może Care Delevingne?- Zapytał Liam. Ej czy to nie ta Cara co moja się z nią zna? 

- Tak a co ? - Odparłam i spojrzałam na Dadd'iego

- Harry kiedyś z nią kręcił.- zaśmiał się, z czego ja wybuchłam śmiechem, Loczek był cały czerwony, czemu się nie dziwie że nic z tego nie wyszło? 

- Moja siostra się z nią przyjaźni, właśnie ma do mnie zadzwonić bo chce spróbować pracować jako Modelka.- Wyszczerzyłam się, chłopcy wystawili oczy. No co czy to serio zły pomysł?

- Chcesz być Modelką?- Dopytał Hazz.

- Chcę czegoś spróbować.

-Serio?

-Tak Horan Serio.- Pocałowałam blondyna w policzek

- No i zajebiście. Będę miał dziewczynę Modelkę. Sexi Modelkę.- Zachichotał.- nie to że teraz nie jesteś seksowna, bo jesteś ale będziesz bardziej mmm.

- Horan.- Wywróciłam oczami.- Czy ty coś bierzesz?- Zaśmiałam się

- Będę brał, ale Ciebie.- Ucałował mnie w czoło.

- Oh Proszę bo zwymiotuję. Modelki są brzydkie.- Harry? Czy ty powiedziałeś to żeby zwrócić na siebie uwagę? Gratuluję udało ci się!.- W ogóle je głodzą, i są nie ładne.

- Z tego co wiem, Es je tyle co Horan, a on je za Pięciu. A po za tym ty lecisz w ciągu dalszym na nią. Więc? - Malik poruszał śmiesznie brwiami. 

- Fuck you.- Loczek wstał, i poszedł do góry. 

      Serio? Czy on dalej zazdrości Niallowi że go kocham i dziele się z nim tym uczuciem? Czy udaję takiego dupka którym nie jest. Bo już nie kapuję. Ale tak czy tak ! Cieszę się że Horanowi i reszcie się podoba bo to najważniejsze. A teraz Tylko do przodu. 


-----------------------------------------------------------------------------------------------

Heeeeeeeeeeeeeeeeeeej <3 Jak widzicie rozdział jest troszkę dłuższy :) Wiem że nie było 25 Komentarzy <3 ale już nie mogłam wytrzymać i dodać tego rozdziału :).. Jak na razie blog przechodzi pewne zmiany :) Ale za niedługo będzie wszystko w porządku :) Dziękuję za wyświetlenia :)